Strony

Nie ma piwa w niebie - Marek Dutkiewicz


Anna Jantar
Nie ma piwa w niebie

Marek Dutkiewicz


Wprost piekielny upał bez dna
Ta pogoda od wieków trwa
Żaden wiatr nie mąci jej, żaden wiatr
Miasto suche jak w Turcji pieprz
Dałbyś duszę za piwo, lecz
Żaden cud nie zdarzy się
Dobrze wiesz, wiesz, wiesz, wiesz
Wiesz, wiesz, wiesz, wiesz, że

Nie ma piwa w niebie, nie ma i nie będzie
Nawet tam piwa dziś nie dowieźli
Potwornie suszy przy bramie Piotra
Bo nie ma piwa w niebie, nie ma i nie będzie
Gdyby choć zwykła woda sodowa
Woda miętowa, woda Burowa - nie ma nic

Był kolega co pecha miał
Jego mały Fiat kontra Star
Wynik znasz, przyjaciel ten odszedł hen
Przyśnił mi się, spytałam wręcz
Powiedz, jak tam właściwie jest
Mocna rzecz - powiedział, lecz
Jeden błąd, błąd, błąd, błąd
Błąd, błąd, błąd, błąd to

Nie ma piwa w niebie...

W niebie piwa brak...

Może spadły wszystkie gwiazdy - Marek Dutkiewicz


Marta Borecka
Może spadły wszystkie gwiazdy

Marek Dutkiewicz


A myśmy się pogubili
Pośród uliczek i domów
Szukamy drogi do siebie
W natrętnym blasku neonów
I jakoś nam się nie spełnia
Żadne z tysiąca życzeń
Lecz grać musimy w tej sztuce
Którą jest nasze życie

Może spadły wszystkie gwiazdy
Albo ktoś je ukradł z nieba
A nam gwiazdy spadającej
Chociaż jednej tak potrzeba
Dookoła czarne koty
Białe skryły się na zimę
Chyba zerwał ktoś ostatnią
Czterolistną koniczynę

Bo my wciąż szczęścia nie mamy
Bo nam się jakoś nie wiedzie
Do drzwi tysiąca pukamy
Lecz ciągle bez odpowiedzi

Może spadły wszystkie gwiazdy...

Obraz: Montserrat Gudiol

Motyw z Walta Disney'a - Marek Dutkiewicz


Halina Frąckowiak
Motyw z Walta Disney'a

Marek Dutkiewicz


Na pewno jedno wiem
Że jeśli zasnąć mam
Nie usnę nim będę przy tobie
Wtulona w oddech twój
Wąziutką kładką snu
Pobiegnę, by odemknąć drzwi

Za którymi sad jak z dziecka wspomnień
Pełen dyń tak przeogromnych
Jakby się jarzyło sto słońc
Dynia zmienia się w karocę złotą
Nie wypada, by piechotą
Panna podążała na na bal

Na ten bal
W bucikach jadę jak ze szkła
Gnajże, gnaj, dynio ma
Bal, bal, bal
Taki wybucha w życiu raz
Woła blask setek par

Graj, graj, graj
Słodka muzyko, aż do dnia
Chwilo stań, chwilo trwaj
Wiem, wiem, wiem
To bije północ, na mnie czas
Żegnaj mi, książę mój

I sama nie wiem skąd
Jawi się taki sen
Jakbym go już widziała gdzieś

Niech żyje deszcz - Marek Dutkiewicz


Wawele i Jan Wojdak
Niech żyje deszcz

Marek Dutkiewicz


I znowu przed nim uciekacie
Bronicie się parasolami
Chowacie przed nim się po bramach
Z podniesionymi kołnierzami
Znów jego plusku się boicie
I zamykacie przed nim okna
Patrzycie z głębi dusznych domów
Jak trawa mu się kłania mokra

Wszystko, co dobre, przychodzi z deszczem
A więc refleksy na dachach wież
Zapach umytej świeżo ziemi
Pijanej wodą i zielenią
Stado gołębi wykąpane
W powietrzu rześkim jak poranek
Wszystko to woła: Niech żyje deszcz
Niech żyje deszcz

Jak łódź podwodna głębinowa
Tak tramwaj poprzez miasto płynie
A wy stłoczeni na pokładzie
Pytacie, kiedy potop minie
Ludzie, przypatrzcie się, jak tęcza
Hołd mu oddaje swym przybyciem
A na ulicach tańczą dzieci
I pozdrawiają go w zachwycie

Wszystko, co dobre...

Na zawsze lato - Marek Dutkiewicz


Wawele i Jan Wojdak👉
Na zawsze lato

Marek Dutkiewicz


Na zawsze lato
Niech mieszka w tobie
Na zawsze lato
Leciutki powiew

Jeszcze wczoraj tacy młodzi
Szliśmy boso kałużami
Po kałużach bił gwiazdami
Dziwnie szybki, ciepły deszcz

Ocalić dla nas chcę
Tę noc, ten deszcz
Okruchem lata bądź
Na rok, na wiek

Słodkie deszcze tego lata
Topolowy, cierpki zapach
Bronią nas od gorzkich słów
Od kamiennych snów

Na zawsze lato...

Ciągle mam pod powiekami
Mokry wieczór i ulice
Fioletowe błyskawice
Wybuchały wokół nas

Ocalić dla nas chcę...

Niechaj deszcze tego lata
Topolowy, cierpki zapach
Bronią nas od gorzkich słów
Od kamiennych snów

Miłość woła cię po imieniu - Marek Dutkiewicz


Wiktor Zatwarski
Miłość woła cię po imieniu

Marek Dutkiewicz


Kiedy pejzaż za oknem znów moknie
Dzień jest nocą, a światło jest cieniem
Ktoś w pamięci rysuje twój portret
Ktoś do ciebie powraca wspomnieniem
Jeszcze niebo faluje chmurami
Szyby jeszcze wilgotne po burzy
Noc rozkłada swój stragan z gwiazdami
Nagle zawoła cię ktoś

Miłość woła cię po imieniu
A głos ma czysty tak jak krople rosy
Jakby nagle zaśpiewał srebrny dzwon
Miłość woła cię po imieniu
Kwiat nadziei wpina ci we włosy
Niech się miłość rozpali w płomień
Niech się miłość rozpali w płomień
Niech cię prowadzi

Zapomniałaś, jak pachnie po deszczu
Ziemia, która zaczyna oddychać
Zapomniałaś, że jeszcze w twym sercu
Drzemie na dnie nadziei muzyka
Nie wierzyłaś, że także dla ciebie
Słońce swoją piosenkę zanuci
Popatrz, ptaki żeglują po niebie
Z daleka woła cię głos

Miłość woła cię po imieniu...

Obraz: Loui Jover

Miejsce w twoim śnie - Marek Dutkiewicz


Irena Jarocka
Miejsce w twoim śnie

Marek Dutkiewicz


Mrok zatarł już kontury drzew
Noc w zasięgu ręki jest blisko tak
Wiatr miękką dłonią głaszcze dach
Księżycowy sypiąc piach pod nasze drzwi

Znajdź dla mnie miejsce w twoim śnie
Znajdź, choć na jedną noc
Niech na odległy senny brzeg
Księżyc nas zabierze łodzią

Świec pogaszonych biały dym
Gwiazd za oknem gwarny tłum chciałby wejść
Piec mruczy cicho coś przez sen
Może mu się styczeń śni i wielki śnieg

Znajdź dla mnie miejsce w twoim śnie
Znajdź, choć na jedną noc
Niech na odległy senny brzeg
Księżyc nas zabierze łodzią

Znajdź dla mnie miejsce w twoim śnie
Znajdź, choć na jedną noc
Niech na odległy senny brzeg
Księżyc srebrną łodzią weźmie nas

Kołysze się świat - Marek Dutkiewicz


Irena Jarocka
Kołysze się świat

Marek Dutkiewicz


Już tak od lat
Kołysze się ten świat
Raz deszcz i grad
I znowu słońca blask
A koło toczy się
Czy tego chcesz czy nie
A losem twoim rządzi wiatr

Był czas, gdy chłód
Jak pies się za mną wlókł
Gdy dzień za dniem
Przepływał jak zły sen
Wiedziałam jednak, że
Odejdzie kiedyś pech
A miłość znów zawoła mnie...

Nie raz nie dwa
Wygrywasz główny fant
Nie raz nie dwa
Pechowo idzie gra
A koło toczy się
Lecz dobrze jest czy źle
O jednym zawsze wiedz
Że już następny czeka dzień...

Już tak od lat...

Chyba się warto o mnie bić - Marek Dutkiewicz


Irena Jarocka
Chyba się warto o mnie bić

Marek Dutkiewicz


Kiedy jeszcze byłam maleńka
Nie wołałam chłopaków przez sen
W głowę olej lała mateńka
Powtarzała wytrwale co dzień

Głowę noś, głowę noś
Głowę noś wysoko, córko, stale
I wartość swą znaj
Jeśli ktoś, piękny blond
Tanim kosztem chce cię zdobyć
Powiedz mu tak

Chyba się warto o mnie bić
I niechby nawet aż do krwi
Nie bez znaczenia jest tu fakt
O jaką stawkę toczy się gra

Chyba się warto o mnie bić
Chyba należy o mnie śnić
Już sam mój widok sprawia, że
Masz szklany wzrok, niepewny krok
I płytki wdech

Posłuchajcie siostry me piękne
Gdy nad ranem obudzi was lęk
Sama dłoń po elenium gdy sięgnie
Kiedy lustro zagadnie o wiek

Nie mów pas, nie mów pas
Nie mów pas przenigdy, siostro
Kiedy dopadnie cię czas
Trzeba grać, rozbić bank
Niech na twoim niebie wzejdzie
Dewiza ta

Chyba się warto o mnie bić...

Nocne telefony - Marek Dutkiewicz


Irena Jarocka
Nocne telefony

Marek Dutkiewicz


Nocne telefony
Wciąż ktoś niestrudzony
Numer mój wykręca dziś
Ze snu jedynego
Najsłodszego snu
Budzi mnie, spać nie daje mi
Nocne telefony
Chyba ktoś szalony
Bombarduje nimi mnie
Nie dam ci nadziei
Nawet tej za grosz
Nie łudź się, nie oszukuj się

Nie masz szans
Cza ra ra, ra ra ra
Tracisz czas
Cza ra ra, ra ra ra
Chyba wiesz, kiedyś był taki dzień
Gdy chciałam ci dać
Całą nadzieję na świat
Cza ra ra, ra ra ra
Niechaj ci
Cza ra ra, ra ra ra
Starczy sił
Abyś znaleźć sam mógł
Jedyną wśród dróg
Inna dziewczyna tam śpi
Ta otworzy drzwi...

Nocne telefony
Głos jakby znajomy
Po tej drugiej stronie brzmi
Za coś mnie przeprasza
I wylewa łzy
Puka wciąż w mego serca drzwi
Nocne telefony
Bardzo ktoś wzburzony
Chce zobaczyć zaraz mnie
Obyś snu nie zaznał
Miły panie mój
Czarną nocą ni w biały dzień

Nie masz szans...

Głos jakby znajomy
Po tej drugiej stronie brzmi
Głos jakby znajomy...

Nocne telefony
Nocne telefony
Wciąż ktoś niestrudzony
Chyba ktoś szalony...

Coraz bliżej dom - Marek Dutkiewicz


Dwa Plus Jeden
Coraz bliżej dom

Marek Dutkiewicz


Ziemia już się grudzi pod nogami
Już waciaki dają ludziom na kolei
Kiedy idziesz rankiem
Posiwiała trawa pod stopami
Kiedy idziesz rankiem
Kruche lustra kruszysz obcasami...

Szalik twój na wietrze załopotał
Jasna plama jesiennego krajobrazu
Gdy zawoła pociąg
Tylko mocniej bilet ściśniesz w dłoni
Gdy zawoła pociąg
Będziesz stał jak inni na peronie...

Coraz bliżej dom, coraz bliżej dom
Gada tak, stuka tak
Na zwrotnicach, na zwrotnicach
Coraz bliżej dom, coraz bliżej dom
Twoje drzwi, twoja sień i ulica, i ulica

Tam na wzgórzu biały gmach jak obłok
Białe sale, korytarze i pokoje
Zanim miniesz zakręt
Jeszcze raz ostatni odwróć głowę
Zanim miniesz zakręt
Twarze w oknach jeszcze pozdrów

Coraz bliżej dom...

Janusz Kruk (kompozytor)  👉👉👉

Gwiazda dnia - Marek Dutkiewicz


Dwa Plus Jeden - Gwiazda dnia

Marek Dutkiewicz


O, najjaśniejsza z jasnych gwiazd
Prowadź nas w białą dal
Wyciągnij nas spod kołdry mgieł
W rześki dzień, złoty jak dźwięk

Tak wiele dni, tak wiele dróg
Pokaż nam dłonią słaby nurt
Prowadź nas na szlak, nadziei szlak
Gwiazdo dnia...

Podaruj nam bezpieczny ląd
Przystań daj naszym snom
Niechaj wędrówki naszej prom
Zdąża tam, gdzie woła dom

Tak wiele dróg, tak wiele dni
Znów zapal nam promienny znicz
Ukaż nam ten trakt, nadziei trakt
Gwiazdo dnia...

Andrzej Korzyński (kompozytor)

W pustyni i w puszczy (1973)

Baobab - Marek Dutkiewicz


Dwa Plus Jeden
Baobab

Marek Dutkiewicz


Wielką falą opadł na mnie sen z ciepłych stron
Znów dokoła była piachu biel, lasu woń

Nie budźcie mnie, pozostanie mi żal
Że to sen, tylko sen i więcej nic
Bo choć jest wokół dąb, jasny i pogodny jak dom
Trudno wytłumaczyć, czym był baobab nasz

Niechaj sen niesie mi
Słodki smak tamtych dni
Niechaj dach, z liści dach
Nuci nam swoją baśń

Co mi tam dąb, co mi sto innych drzew
Mogę dać każde z nich za tamten dom
Powiedz mi, kogo z was przygarnęło drzewo pod dach?
Powiedz mi, gdzie podział się dziś baobab nasz?

Niechaj sen...

W pustyni i w puszczy (1973)

Anioł Stróż nie kocha nas - Marek Dutkiewicz


Zdzisława Sośnicka
Anioł Stróż nie kocha nas

Marek Dutkiewicz


Śni mi się sen o dolinie
Ciągle, niezmiennie - ten sam od lat
Za moim oknem pustynia
Za moim oknem jest dziwny świat

Żyje się życiem na brudno
Życiem tak trudno się cieszyć dziś
Pan Bóg podobno już w grudniu
Zasnął na chwilę i ciągle śpi

Anioł Stróż nie kocha nas
Tak wąski most, tak łatwo z niego spaść
Anioł Stróż nie słucha nas
Gdy odkryć chcesz to, co na sercu masz

Stoi kolejka do raju
Stoi kolejka do nieba bram
Tego czasami wpuszczają
Kto miejsce już zaklepane ma

Nogi mnie niosą do baru
Może się uda obudzić krew
Buty są znów nie do pary
Ludzie na ogół tak samo nie

Anioł Stróż nie kocha nas...

Deszczowa pora opóźnia się znów
Gorączka budzi się w nas
Siostry ze wschodu wychodzą na łów
Dziś wszystko może się stać
Tysiące oczu ma ta noc, to nie pora na sen
A co ze mną - to nie interes jest twój
Z kim się skończy ta noc

Stoi kolejka do raju...

Bardzo brawo - Marek Dutkiewicz


Majka Jeżowska
Bardzo brawo

Marek Dutkiewicz


Kłopot, będzie kłopot
Kłopot, czuję kłopot
Kłopot dzwoni nocą
Kłopot, on wie po co

A więc śniłam ci się znów
Wzięłam ci i wzrok i słuch
Tęsknisz jak za deską gwóźdź
Za mnie dałbyś odciąć kciuk

Inne nam grają bębny
Inny w nas bije rytm
Uwierz mi nie ma wyjścia
Nie da się powtórzyć gry

Mówisz, że zmieniłeś się
Bardzo brawo
Seks beze mnie już nie ten
Bardzo brawo

Nikt nie będzie mówił mi
W którą stronę działa gwint
Widzę, dopisuje ci
Słynny refleks dawnych dni

Inne nam grają bębny...

Mówisz "Łyknę chyba rtęć"
Bardzo brawo
Nie ma życia dla mnie, nie
Bardzo brawo

Kłopot, będzie kłopot
Kłopot, czuję kłopot

Inne nam grają bębny...

Otwórz okno, spójrz na świat - Marek Dutkiewicz


Marianna Wróblewska
Otwórz okno, spójrz na świat

Marek Dutkiewicz


Patrzysz, lecz nie widzisz, słuchasz, lecz nie słyszysz
Jesteś, jaka jesteś, inni zbawią świat
Czas zmieni w dmuchawce żółte kulki mleczy
Ciągle nie chcesz liczyć twoim latom lat

Tylko jeden raz na dzień słońce wschodzi
Otwórz okno, spójrz na świat - no, nie zwlekaj
Otwórz okno, spójrz na świat - co ci szkodzi
Wiatr chodnikiem liście gna, czas ucieka

Możesz ruszyć w podróż nieodkrytym szlakiem
Już na ciebie czeka malowany wóz
Lecz zostaniesz w domu, nie wyjdziesz na drogę
A w ogrodzie kwiaty znowu zwarzy mróz

Tylko jeden raz na dzień słońce wschodzi
Otwórz okno, spójrz na świat - no, nie zwlekaj
Otwórz okno, spójrz na świat - co ci szkodzi
Wiatr chodnikiem liście gna, czas ucieka

Liczy się tylko czas - Marek Dutkiewicz


Izabela Trojanowska
Liczy się tylko czas

Marek Dutkiewicz
  👉👉👉


Dam tobie klucze do mego świata
Oto zegarek, to jest nasz władca
Wszystko jest złudą, liczy się tylko czas
Dam ci kalendarz automatyczny
Życia koleje w mig ci wyliczy
Nie licz pieniędzy, liczy się tylko czas

Ziemia słońce obiega przez 12 miesięcy
Miesiąc dni ma 30, czasem mniej, czasem więcej
W każdym roku pór roku jest od czterech do sześciu
Od upałów do chłodów lub od słońca do deszczu

Jak tobie płynie czas
Czym mierzysz swoje dni
Czy go zbyt wiele masz
Co robisz z czasem swym

Jak tobie płynie czas
Strumieniem lat i zim
Czy wartość czasu znasz
Czy żyjesz w zgodzie z nim?...

Siedem nocy bez ciebie - Andrzej Mogielnicki


Izabela Trojanowska
Siedem nocy bez ciebie

Andrzej Mogielnicki


Siódma minut siedem
Okęcie - Port
Siedem setny siódmy
W rozkładzie lot
Siedem cztery siedem
Boeing się wzniósł
I zostawił ślad
Smutny jak blues

Ziemia siedem razy
Obróci się
Zanim znów się znajdziesz blisko mnie
Będę liczyć każdą chwilę i dzień
Z życiorysu znów muszę odjąć też

Siedem nocy bez ciebie - 0:7 mecz
Złych poranków siedem
To nie lada rzecz
Siedem nocy bez ciebie
Siedem słonych łez
I tęsknot też siedem
Tyle czeka mnie

Gdybyś nawet dzwonił co i rusz
Gdzieś zza siedmiu gór i siedmiu mórz
To nie będzie już to samo, nie
Bilans nasz i tak wypadnie źle

Siedem nocy bez ciebie...

Ta cyfra, jak mówią, szczęśliwa jest
Być może dla innych, bo dla mnie nie
Dni siedem ma tydzień, każdy jak grzech
Od zmierzchu do świtu, totalny pech

Siedem nocy bez ciebie...

Na bohaterów popyt minął - Andrzej Mogielnicki


Izabela Trojanowska
Na bohaterów popyt minął

Andrzej Mogielnicki


Tyle się dobra zmarnowało
Laurowych wieńców, złotych wstęg
Prawie gotowych piedestałów
Na które ktoś już wspinał się

Jednego dnia we mgle odpłynął
Nieustających igrzysk ląd
Na bohaterów popyt minął
A zresztą brać ich nie ma już skąd

Kompleksów żadnych już nie koi
Spikera roztańczony głos
W kolejce z kartką w ręku stoją
Z Bolkiem i Lolkiem, taki ich los

I coraz trudniej jest dziewczynom
Sercowy z kimś popełnić błąd
Nieustających igrzysk ląd
Na bohaterów popyt minął
A zresztą brać ich nie ma już skąd

Jednego dnia we mgle odpłynął
Nieustających igrzysk ląd
Na bohaterów popyt minął
A zresztą brać ich nie ma już skąd

Przyda się do kartoteki - Andrzej Mogielnicki


Izabela Trojanowska
Przyda się do kartoteki

Andrzej Mogielnicki


Oddech ciszy łowią mikrofony
Armie kamer przeczesują mrok
Taśmy wciąż pracują jak szalone
Nie ustają w biegu dzień i noc
Wszechobecne oko spod powieki
Czujnie śledzi każdy krok i gest
Wszystko przyda się do kartoteki
To, co było, będzie i co jest

Wszystko musi być tam zapisane
Kolor oczu i przekonań serca twego
Najtajniejszy głos, twój cały los
Twój cały los

Nic nie może tutaj pójść na marne
Nigdy pracy mej nie będzie dość
Śladów i linii papilarnych
Pustych szklanek zdejmowanych wciąż
Cel podróży bliski i daleki
Pierwsza miłość i ostatni wiersz
Wszystko przyda się do kartoteki
To co było, będzie i co jest

Wszystko musi być tam zapisane...

Układy - Andrzej Mogielnicki


Izabela Trojanowska
Układy

Andrzej Mogielnicki


Powiedz mi, jeśli umiesz
Dlaczego tak na opak życie biegnie nam?
Skoro ktoś w swym rozumie
Jak niesie wieść, logiczny ponoć stworzył świat

Powiedz mi, czemu co dzień
Jak z piórkiem wiatr, tak z nami się zabawia los?
Skoro już od narodzin
Świadomość i swobodny wybór dał nam ktoś

Za jaki grzech
Za jaki nie do odkupienia błąd
Coś sprawia, że
Silniejsze od nas wszystkich razem są
Układy, układy...

Powiedz mi, jeśli umiesz...

Aleksander Mrożek (kompozytor)

Obce dni - Andrzej Mogielnicki


Izabela Trojanowska
Obce dni

Andrzej Mogielnicki


Jednak można żyć tak
Chociaż życia w tym nie ma prawie
Tylko w ustach wciąż smak
Piołunowy, a w sercu lód
Robić, co się da
I ze wszystkich darów dnia
Wybierać zawsze mniejsze zło

Jednak można tak żyć
Wciąż oddychać i karmić ciało
Bardziej istnieć niż być
W zawieszeniu po prostu trwać
Wciąż przy sobie mieć
Okulary z ciemnych szkieł
By nikt nie zajrzał w oczu dno

O-o, obce dni, o-o, obce gry
O-o, obca noc, o-o, obcy ktoś
O-o, obcy sen, o-o, obcy lęk
O-o, obce drzwi, o-o, obce mi...

Nic naprawdę - Andrzej Mogielnicki


Izabela Trojanowska
Nic naprawdę

Andrzej Mogielnicki


Cztery ściany, szafa, radio, lampa, stół
Prawie jak w raju
Dwie osoby które dawno swoich ról
Nie pamiętają
Słowa nic nie znaczące
Podróże nie kształcące
Myśli fałszywy chór

Chwile w mroku szykujące nas do gry
Przeciwko sobie
Pory roku mijające jak złe sny
W długiej chorobie
Chłodem wiejące kwietnie
Lata aż nadto letnie
Czasu powolny wir

Nic naprawdę
Nic naprawdę
Nie ma w tym
Popiół, wiatr i dym...

Półuśmiechy i półgesty zawsze gdzieś
Niedokończone
Nasze ciała jak odległe wyspy dwie
Wciąż rozdzielone
Nadzieje niedorzeczne
Wysiłki nieskuteczne
Zdarzeń banalnych bieg

Nic naprawdę...

Mało siebie znam - Andrzej Mogielnicki


Izabela Trojanowska
Mało siebie znam

Andrzej Mogielnicki


Nie wypytuj mnie
Kim mogłam być przedtem
Nim znałam ciebie
Nie pytaj, co działo przedtem się
Bo sama nie wiem
Czy się śmiałam wtedy często
Czy nudziłam
Czy tam komuś byłam wierna
Czy zdradziłam
Czy w ogóle kiedykolwiek
Przedtem żyłam raz

Nie wypytuj mnie dziś
Jaka byłam w złe dni
I od święta
Kiedy i jak - choćbym chciała
I tak nie pamiętam
Przypadkowych spotkań
Twarzy roześmianych
Nocy aż do świtu czasem przehulanych
Wielkich barów, losów
I nieplanowanych strat

Nie pytaj o nic - sensu w tym brak
Nie pytaj o nic - nie powiem ci i tak...

Mało siebie wciąż znam
Chyba kłopot z tym mam
Nie ja jedna
Jest na to czas
Prawda bywa nieraz niepotrzebna
Czasem żyje się po prostu
Tak jak umie
Bez pamięci wczorajszego dnia
I w tłumie
Kiedyś może i ty także
To zrozumiesz sam

Nie pytaj o nic...

Obrazy: Loui Jover

Obejdzie się bez łez - Andrzej Mogielnicki


Izabela Trojanowska
Obejdzie się bez łez

Andrzej Mogielnicki


Tylko nie mów mi, że jest ci żal
Jutrzejszych i następnych dni
Tych wszystkich chwil
Co miały być jak bal

Tylko nie skarż się na podły los
Na pecha i zły układ gwiazd
Na szczęście, co minęło nas o włos

Na pamięć już to znam
Nie dla mnie taki jazz
Dramatów dosyć mam
Obejdzie się bez łez

Tylko nie pisz mi z odległych miast
Że nieba są tam pełne chmur
I stoi dom
Co przecież mógł być nasz

Tylko nie mów mi...

Jan Borysewicz (kompozytor) 👉👉👉

Daj Boże, daj - Andrzej Mogielnicki


Izabela Trojanowska
Daj Boże, daj

Andrzej Mogielnicki


Ludzie czegoś tam wiecznie chcą
I czegoś wciąż żądają
Pazerniejsi na ogół są
Im więcej posiadają
Nie chcę tu im przypinać łat
Strofować czy oceniać
Jeśli chodzi o własny świat
Też jakieś mam życzenia

Daj Boże, daj, póki Twoja wola
Daj Boże, daj trochę rock'n'rolla
Daj Boże, daj, na tę przyszłość mglistą
Daj Boże, daj paru nawiedzonych gitarzystów

A poza tym już mogę żyć
Nic nie mam do dodania
Byle było co jeść i pić
I tlen do oddychania
Trochę więcej uśmiechów wprost
Choć towar to z Peweksu
Trochę mniej zabrudzonych rąk
I trochę więcej seksu

Daj Boże daj...

Karmazynowa noc - Andrzej Mogielnicki


Izabela Trojanowska
Karmazynowa noc

Andrzej Mogielnicki


W karmazynowym dworze tysiąca sal
Tysiąca luster stopionych w błysk
Sam Wielki Książę dzisiaj wydaje bal
Dla gości, w których nie wierzy nikt
Falują krynoliny lekkie jak ptak
Mankiety koszul błyszczą jak śnieg
Nadworny kapłan daje do uczty znak
I już do biegu zrywają się...

Usta, usta ciągle spragnione
Nektaru najsłodszego z bielutkich szyj
Blada jak chusta twarz spod zasłony
Co tylko czeka, żeby wysunąć kły

Korowód przeraźliwy sunie do wrót
Łakomych monstrów gorszych niż giez
Jest Nosferatu, Makbet, piratów stu
I Baskervillów szalony pies
Cesarze i wodzowie podnoszą pisk
Że także na nich przyszedł już czas
I płyną, płyną, płyną ławą przez drzwi
Żeby nareszcie gdzieś dopaść nas

Usta, usta...