Marian Hemar
Są słowa konieczne w miłości jak ramy
Wokół marzenia i snów
My wszyscy inaczej po szczęście sięgamy
Formułą tych samych słów
Tak samo zaczyna się wciąż ta gra szalona
Zawsze to pierwszy jest znak
Że on jej się pyta, czy go pokocha ona
Ona powiada, że tak
Czasami - że może, bardzo rzadko - że nie
Najczęściej zrazu jest dobrze
Tylko potem jest źle
I kto by domyśleć się mógł z tych kilku słów
Że to już jest szczęście, kto wie
I kiedy się kończy znów są pod ręką słowa
Zawsze jednakie i znów
On mówi po prostu - to już, to już, bądź zdrowa
Ona powiada - bądź zdrów
Czasami rozpłaczą się, choć bywa, że nie
Najczęściej później jest dobrze, w pierwszej chwili jest źle
I kto by pomyślał, że to, że ta rozmowa
Że to tragedie są dwie
Są słowa konieczne w miłości jak ramy
Wokół marzenia i snów
My wszyscy inaczej po szczęście sięgamy
Formułą tych samych słów
Tak samo zaczyna się wciąż ta gra szalona
Zawsze to pierwszy jest znak
Że on jej się pyta, czy go pokocha ona
Ona powiada, że tak
Czasami - że może, bardzo rzadko - że nie
Najczęściej zrazu jest dobrze
Tylko potem jest źle
I kto by domyśleć się mógł z tych kilku słów
Że to już jest szczęście, kto wie
I kiedy się kończy znów są pod ręką słowa
Zawsze jednakie i znów
On mówi po prostu - to już, to już, bądź zdrowa
Ona powiada - bądź zdrów
Czasami rozpłaczą się, choć bywa, że nie
Najczęściej później jest dobrze, w pierwszej chwili jest źle
I kto by pomyślał, że to, że ta rozmowa
Że to tragedie są dwie
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz