Agnieszka Osiecka - Narzeczona żołnierza
Jak to właściwie jest,
że tylko garstka łez
została z mojej miłości.
Jak to właściwie jest,
że chłopcy giną gdzieś
i nie chcą naszej nagości.
Miałam sen jak tren,
sen o czerwonym welonie,
już nie wyrośnie żyto ni len
na tym naszym zagonie.
Chciałam kuchnię moją bielić,
chciałam łóżko nasze ścielić,
a tu ten sen jak tren,
sen o czerwonym welonie.
Już nie uśmiechnie się do mnie Ren,
kiedy słońce zapłonie.
Gdzie to jest napisane,
że zawsze mam sama żyć,
a serce chłopca kochane
nagle przestanie bić.
Gdzie to jest napisane
i kto tak urządził świat?
Kto dyryguje planem
Czy Bóg to, czy kat?
Jak to właściwie jest,
że tylko garstka łez
została z mojej miłości.
Jak to właściwie jest,
że chłopcy giną gdzieś
i nie chcą naszej nagości.
Miałam sen jak tren,
sen o czerwonym welonie,
już nie wyrośnie żyto ni len
na tym naszym zagonie.
Chciałam kuchnię moją bielić,
chciałam łóżko nasze ścielić,
a tu ten sen jak tren,
sen o czerwonym welonie.
Już nie uśmiechnie się do mnie Ren,
kiedy słońce zapłonie.
Gdzie to jest napisane,
że zawsze mam sama żyć,
a serce chłopca kochane
nagle przestanie bić.
Gdzie to jest napisane
i kto tak urządził świat?
Kto dyryguje planem
Czy Bóg to, czy kat?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz