Agnieszka Osiecka
Streszczenie eseju prof. Kotta
pt. „Shakespeare, notre contemporain"
(Piosenka z niezrealizowanego spektaklu Snu z teatru „STS")
Sen nocy letniej jest komedią,
a gdy go zbadać z wszystkich stron,
jest także Burzy przepowiednią,
lecz inny w nim rozbrzmiewa ton.
(Bo Sen jest w „dur", a Burza w „moll"...)
Po drugie — weźmy rolę Puka,
to nie jest krasnal, głupi zwerg,
ale sam diabeł, chytra sztuka,
on całą tu prowadzi grę.
(Widownio, wiedz, on pcha tę rzecz...)
Po trzecie — rzecz jest o miłości,
lecz nie tej w tiulach, chmurach, bzach,
bo nurt pogańskiej zwierzęcości
tu się przewija, że aż strach.
(Wszak osłem był Tytanii gach...)
A wreszcie cała symbolika,
ten pawian, buhaj, kocur, żbik,
od zmysłowości aż zatyka,
on na tym znał się tak jak nikt!
(O, wielki to teatru grzech,
że nie czuł w sztuce sexu cech).
Albo: (Uważnie trzeba czytać tekst,
by wyczuć, jaki w tym jest sex).
Po czwarte — Sen jest sztuką z kluczem,
i na premierze, bez dwóch zdań,
wiedziano, kto jest Tezeuszem,
wiotką Tytanią która z pań.
(A po premierze był tam bal,
lecz wszystko to odeszło w dal).
Po piąte — Sen jest maskaradą,
nieważne, kto z kim, gdzie i co,
gdy się ze sobą do snu kładą
na jedną krótką letnią noc.
(Do świtu trwa komedia ta...)
Sen nocy letniej jest współczesny,
w tym właśnie wielka jego moc,
niech wam się wyśni, przyśni, prześni,
choć jedna w życiu taka noc.
(Życzymy tego wam na noc...)
Kończymy śpiewkę, chwała Bogu,
o, Sir Williamie, płacze pan?
— Odnajdzie więcej pan w „Dialogu"
w numerze pierwszym, number one.
(Sześćdziesiąt cztery, number one...)
Streszczenie eseju prof. Kotta
pt. „Shakespeare, notre contemporain"
(Piosenka z niezrealizowanego spektaklu Snu z teatru „STS")
Sen nocy letniej jest komedią,
a gdy go zbadać z wszystkich stron,
jest także Burzy przepowiednią,
lecz inny w nim rozbrzmiewa ton.
(Bo Sen jest w „dur", a Burza w „moll"...)
Po drugie — weźmy rolę Puka,
to nie jest krasnal, głupi zwerg,
ale sam diabeł, chytra sztuka,
on całą tu prowadzi grę.
(Widownio, wiedz, on pcha tę rzecz...)
Po trzecie — rzecz jest o miłości,
lecz nie tej w tiulach, chmurach, bzach,
bo nurt pogańskiej zwierzęcości
tu się przewija, że aż strach.
(Wszak osłem był Tytanii gach...)
A wreszcie cała symbolika,
ten pawian, buhaj, kocur, żbik,
od zmysłowości aż zatyka,
on na tym znał się tak jak nikt!
(O, wielki to teatru grzech,
że nie czuł w sztuce sexu cech).
Albo: (Uważnie trzeba czytać tekst,
by wyczuć, jaki w tym jest sex).
Po czwarte — Sen jest sztuką z kluczem,
i na premierze, bez dwóch zdań,
wiedziano, kto jest Tezeuszem,
wiotką Tytanią która z pań.
(A po premierze był tam bal,
lecz wszystko to odeszło w dal).
Po piąte — Sen jest maskaradą,
nieważne, kto z kim, gdzie i co,
gdy się ze sobą do snu kładą
na jedną krótką letnią noc.
(Do świtu trwa komedia ta...)
Sen nocy letniej jest współczesny,
w tym właśnie wielka jego moc,
niech wam się wyśni, przyśni, prześni,
choć jedna w życiu taka noc.
(Życzymy tego wam na noc...)
Kończymy śpiewkę, chwała Bogu,
o, Sir Williamie, płacze pan?
— Odnajdzie więcej pan w „Dialogu"
w numerze pierwszym, number one.
(Sześćdziesiąt cztery, number one...)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz