I bieg i skok i ech przeklęty losie,
Choć sukces był znów blisko, był tuż, tuż,
Zawzięło się to 2.28,
Nie mogę go przeskoczyć ani rusz!
Czy masz styl przerzutowy czy flop,
Czyś mi bracie przyjaciel,czy wróg,
Musisz w chwili wybicia być chłop,
Zdecydować się na jedną z nóg.
Neologizmy kwitną u nas w klubie, gdyż
Tę nogę zwą wybitną, co wybija wzwyż
I niech tam kto wybitną lewą sobie ma,
Ja mam wybitną prawą, z prawej skaczę ja!
I bieg i skok! I znów na plecach leżę
Poprzeczka leży obok mnie, a żal
A trener na mnie krzyczy - Ej Frajerze
Zdecyduj się, czy skaczesz wzwyż, czy w dal!
Ej, wyrzucę cię z klubu na twarz
I wypiszę opinię, że hej,
Rozbieg durniu, na lewą brać masz
I jak wszyscy wybijać się z niej!
A ja za ogon chwycę sławę, ręczę wam
Jak się wybiję z prawej - taki fason mam,
Nieprawidłowa prawa wyżej wzniesie mnie
Niż prawidłowa lewa tak jak trener chce!
Trybuny w śmiech i grają mi na nosie
I ścięgno Achillesa strasznie rwie
I bieg i skok i 2.28
Z zapasem takim wziętym, ani drgnie!
Choć przepadły wyjazdy i dys -
kwalifikacja pewna, to cóż?
Byłem w górze i to jest mój zysk
I tego nikt nie weźmie mi już!
Dorwałem sławę, byłem górą, nie ma co,
Wyrwałem jej z ogona pióro - takie o!
Na przekór masie, co posłuszną lewą ma
Ja mam wybitną prawą, z prawej skaczę ja!
Śpiewa: Marek Perepeczko (na fot.)
👉TUTAJ z tekstem Jonasza Kofty
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz