Czesław Niemczuk
Między niebem a dnem,
Zawieszony wśród fal
Żegna port i odpływa.
Posejdona syn płynie dumny
Choć los czas i miejsce
Wyznaczył mu już na śmierć.
Andrea Doria! Andrea Doria!
Andrea Doria! Andrea Doria!
Jak daleko do gwiazd,
Jakże blisko jest dno,
Poniósł wiatr o ratunek.
Nadaremny krzyk, statku ostatni krzyk.
Otuliła woda dziecię swe.
Krótką pamięć ma czas,
Nie pamięta już nikt
Omszałych bohaterów.
Ale żaden z nich, leżąc cicho na dnie,
Nie zapomniał o dniach swojej chwały...
Między niebem a dnem,
Zawieszony wśród fal
Żegna port i odpływa.
Posejdona syn płynie dumny
Choć los czas i miejsce
Wyznaczył mu już na śmierć.
Andrea Doria! Andrea Doria!
Andrea Doria! Andrea Doria!
Jak daleko do gwiazd,
Jakże blisko jest dno,
Poniósł wiatr o ratunek.
Nadaremny krzyk, statku ostatni krzyk.
Otuliła woda dziecię swe.
Krótką pamięć ma czas,
Nie pamięta już nikt
Omszałych bohaterów.
Ale żaden z nich, leżąc cicho na dnie,
Nie zapomniał o dniach swojej chwały...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz