![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhzxrmx6seV5q_bUbR7V2947HLwiiUaJuZTjw4WDfRQcACKEJQJnF0oN6GcYDotkoxCTmaZbfix3zU13B8RvGXXUl3B6jNwUbx3Hpdd4YM4uWhPJoUxZ8llHvv1TpdauILo7AMagCuiDFw/s280/jp.jpg)
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgEr62Q8ban2AC_Yr4CJJM7pQTWx4VX_XcnIVcIINfGXhPfTtUgezyVe8zNN3BP2lfiMclboRCpLIxbjxq58IleSg2-R9S8XUwC98LIfBugQm2ACyo8fv7DaV0lb6euBNy9HjIk_qZm_x0/s280/issu.jpg)
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh8-JnAVyJvWp2breBQpDFaoGCVZaeuzV2lHuw3NsG5Px8J0WY1A9W4h_OK2OLkaf25pTjRSSyEcOatGQDtpxD4DgkHklJ352HHedQXnBaWE-z5vgbgyKbHxhyphenhyphenokyshf3k24CrtFf3a6og/s280/gt.jpg)
Jeremi Przybora, Grzegorz Turnau
Idę cienistą stroną ulicy
Idę cienistą stroną ulicy,
a ty słoneczną –
a ty słoneczną
płyniesz w obłoczku zwiewnej spódnicy
stopą taneczną –
stopą taneczną.
Idziesz świetlista, lekka, jak właśnie
rozkwitły z pąka liść,
że idącemu cieniem jest jaśniej –
na ciebie patrząc – iść.
Tam po twej stronie przepych wiosenny
klomby ogarnia –
klomby ogarnia.
Tutaj już tylko schną chryzantemy
w pustych kwiaciarniach –
w pustych kwiaciarniach.
Idziesz słoneczną stroną ulicy
i niesiesz naręcz bzu,
a ja twą postać niosę w źrenicy
po cienia stronie tu.
Barwne po twojej stronie wystawy,
rojne kawiarnie –
rojne kawiarnie.
Tutaj do niemych kin nieruchawy
tłumek się garnie –
tłumek się garnie.
I tak idziemy – ty w gronie licznym,
a ja tu z sobą sam.
Ja – po cienistej stronie ulicy.
Ty – w słońcu cała tam.
Słyszę za sobą szelest stronicy
z prawdą odwieczną –
z prawdą odwieczną.
Lepiej z cienistej strony ulicy
widać słoneczną -
widać słoneczną .
Niechby tej drogi jeszcze nam zeszło,
nim skręcę w swoją sień.
Tobie – idącej stroną słoneczną –
mnie – tą, gdzie już jest cień.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz