Skończona robota,
bo to dziś sobota,
rejwach w gołębnikach,
piwko po sklepikach,
malowane lale
idą w Polskę szaleć,
wieczór już "Pod Karpiem"
za kieszenie szarpie.
Zabawy nie ma, nie ma, choć płacone,
i nie kołysze knajpa się jak okręt,
zabawa jeszcze będzie, siadaj koleś,
zaczekaj, niech no przyjdą chłopcy z Mokrej.
Przyjdą obojętnie,
piwko - bardzo chętnie,
siądą ładnie, grzecznie,
krawat - niekoniecznie,
patrzą, jakiś frajerbo to dziś sobota,
rejwach w gołębnikach,
piwko po sklepikach,
malowane lale
idą w Polskę szaleć,
wieczór już "Pod Karpiem"
za kieszenie szarpie.
Zabawy nie ma, nie ma, choć płacone,
i nie kołysze knajpa się jak okręt,
zabawa jeszcze będzie, siadaj koleś,
zaczekaj, niech no przyjdą chłopcy z Mokrej.
Przyjdą obojętnie,
piwko - bardzo chętnie,
siądą ładnie, grzecznie,
krawat - niekoniecznie,
Kaśce wstawia bajer,
mowę zakładają:
zjeżdżaj stąd jak zając.
Zabawa będzie, zjeżdżaj stąd frajerze, och ty!
Bo zakołysze knajpa się jak okręt,
a ty pod stołem w żłobie będziesz leżeć,
bo nie lubiłeś słuchać chłopców z Mokrej,
No i frajer leży,
tam, gdzie się należy
Kaśka tańczy z Lolkiem,
księżyc świeci w oknie,
robi do niej oko,
hej księżycu blady,
jej nie weźmiesz na to,
zjeżdżaj stąd fajtłapo.
Urodę twoją może nadwyrężyć, och ty!
I zakołysze knajpa się jak okręt,
bo co też ma do Kaśki frajer księżyc,
jak ona nasza Kaśka - chłopców z Mokrej...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz