Strony

Pochod Marodů - Pochód zdechlaków - Jaromir Nohavica


Jaromir Nohavica - Pochod Marodů
Pochód zdechlaków

Antoni Muracki

Dwadzieścia fajek w mig
i do kawy rum, rum, rum...
Dwie czyste, gorzkiej łyk
- a ty doktorku spójrz, spójrz, spójrz.
Coś szpetnie w piersiach gra
- cóż za odkrywczy fakt
W karetkach znają nas
- a każdy jak brat, brat, brat.

Twych nerek dobry los
nie wróci do łask, łask, łask.
Zatkanych tętnic splot
już stracił swój blask, blask, blask
Serce ma dziwny dźwięk
- sam nie wiem, co to jest?
Wszystko to głupstwo, więc
- żyjesz fest, fest, fest.

Cyrhoza, tromboza, gruźliczy kaszel,
tuberkuloza, tak - to wszystko nasze
Neuroza, skleroza, skrzypienie w plerach,
paradontoza, nie!, no to już afera.


Ale w głębi naszych ciał
- zdrowy mieszka duch,
A więc smutki - ciau,
ju hu, hu, hu, hu.

Już zawał szczerzy kły
za nami o krok, krok, krok,
Zdechlaki zamknąć drzwi,
bo wredny ma wzrok, wzrok, wzrok.
Adresy wasze zna
i skryć się próżny trud.
Odnajdzie was raz-dwa
i już nogami wprzód, wprzód, wprzód.

W szpitalny wbiją strój,
wesoło jak w Zoo, Zoo, Zoo.
Doktorów mądrych stu
obejrzy przez szkło, szkło, szkło.
Przez naszych trzewi treść
skalpela cięcia trzy
Wesołą słychać pieśń,
co tak znajomo brzmi, brzmi, brzmi.

Cyrhoza, tromboza...

Ale w głębi naszych ciał
duch niezłomny tkwił,
Żyliśmy na swał
- lecz nie stało sił

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz