Zawsze najtrudniej zacząć, a już najtrudniej zacząć od początku, jak twierdził pewien kat-emeryt, z którym usiłowałem przed laty przeprowadzić wesoły wywiad dla radia. Zdecydowałem się na tytuł "Mój Cohen" nie dlatego, że od dziesięciu lat tłumaczę i śpiewam jego ballady. Nie uważam bynajmniej, żebym z tego powodu zdobył sobie jakieś szczególne prawo własności. Po prostu lubię Cohena i to wystarczy, bo należy on do wszystkich, którzy go lubią - i do mnie i do ciebie, więc na pewno jest to także twój Cohen. Jeden z jego wierszy kończy się takim zdaniem:
WSZYSTKIE TE PIOSENKI NAPISAŁEM DLA CIEBIE
Nie wiem w jakich okolicznościach po raz pierwszy się z nim spotkałeś, ale na pewno doskonale pamiętasz tę chwilę, choćbyś nawet był wtedy po bardzo dużej wódce, czy jeszcze większej fajce. Ja byłem wtedy zakochany, a mimo to pamiętam.
(Maciej Zembaty "Mój Cohen").
(Maciej Zembaty "Mój Cohen").
Leonard Cohen
True Love Leaves No Traces
Prawdziwa miłość nie zostawia śladów
Maciej Zembaty
Na wzgórzu ciemnym i zielonym
Blizn żadnych nie zostawia mgła
Więc i na tobie po mym ciele
Nie pozostanie żaden ślad
Dzieci przychodzą i odchodzą
Przez okna w mrocznym cieniu
Jak strzały celu pozbawione
Jak kajdany ze śniegu
Ta miłość nie zostawi śladów
Jeśli będziemy jednością
Zniknie w naszych uściskach
Jak gwiazdy nikną w słońcu
Na twoich włosach moja dłoń
Na mojej piersi twoja głowa
Odpoczywamy sobie w locie
Jak liście spadające z drzewa
Bez gwiazd czy bez księżyca
Niejedna cierpi noc
I my będziemy cierpieć
Gdy nas rozdzieli los
Lecz miłość nie zostawi śladów
Jeśli będziemy jednością
Zniknie w naszych uściskach
Jak gwiazdy nikną w słońcu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz