Natasza Zylska - Jesienna rumba
Kazimierz Szemioth
Wszyscy dziwią się, żem wesoła jak kos
I że śmieję się w głos bezustannie, bez przerwy
Wszyscy dziwią się, czemu pamięć mam złą
I żartują i kpią z mej radości i werwy
Jeden tylko ty wiesz co znaczy mój śmiech
Niech więc inni zeń kpią choćby stale
Dzień wciąż dla mnie jest zbyt krótki
I nie mieszczą się w nim smutki
Jak dobrze móc się śmiać
W jesiennej wieczornej ciszy, w alei gdzieś
Cóż więcej usłyszysz jak liści szept
Nie trzeba słów, gdy nas wieczorne ukryją mgły
Nie trzeba, gdy tak miło
Chcę z tobą blisko i w szum parku i w noc
Wśród chłodnych ros jesieni
W jesiennej wieczornej ciszy, w alei gdzieś
Czeka wśród drzew ktoś mnie
Dlatego wszyscy dziwią się...
Kazimierz Szemioth
Wszyscy dziwią się, żem wesoła jak kos
I że śmieję się w głos bezustannie, bez przerwy
Wszyscy dziwią się, czemu pamięć mam złą
I żartują i kpią z mej radości i werwy
Jeden tylko ty wiesz co znaczy mój śmiech
Niech więc inni zeń kpią choćby stale
Dzień wciąż dla mnie jest zbyt krótki
I nie mieszczą się w nim smutki
Jak dobrze móc się śmiać
W jesiennej wieczornej ciszy, w alei gdzieś
Cóż więcej usłyszysz jak liści szept
Nie trzeba słów, gdy nas wieczorne ukryją mgły
Nie trzeba, gdy tak miło
Chcę z tobą blisko i w szum parku i w noc
Wśród chłodnych ros jesieni
W jesiennej wieczornej ciszy, w alei gdzieś
Czeka wśród drzew ktoś mnie
Dlatego wszyscy dziwią się...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz