ВЕРШИНА - W GÓRACH
Włodzimierz Wysocki - Wojciech Młynarski
Tu każdy swój szczyt odnajdzie wśród chmur
Kamienne potoki spływają tu z gór
Tu krok nieostrożny i już lecisz w przepaść jak głaz
I można niejeden obejść próg
Lecz nam się zachciewa trudnych dróg
Jak marszu w pierwszej linii w wojny czas
Kto z losem tu mógł za bary się brać
Ten wie, co jest wart, ten wie, na co go stać
Bo choćbyś tam w dole odwagi miał w sobie za stu
Na dole tam nie znajdziesz, nie
Przez całe szczęśliwe życie swe
Ni jednej dziesiątej tych trudów, tych cudów, co tu
Wśród kwiatów i wstąg nie będą cię nieść
Z gładkości drwi nagrobnych rzeźb
Ten kamień, co spokój wieczysty być może ci da
I tylko jak znicz, co świt, co świt
Zapłonie dla ciebie w słońcu szczyt
Któregoś nie zdobył i który zwycięsko wciąż trwa
I niech mówią i niech kraczą niech
Świat w marszu pożegnać mniejszy grzech
Niż sadłem się w miękkim piernacie zadławić wśród snu
A znajdą się i tak i tak
Ci, którzy twój podejmą szlak
I dojdą do celu i w piersiach nie zbraknie im tchu
A wisząc u pionowych ścian
Na traf szczęśliwy nie licz tam
Prezentów od losu nie zyskasz tu ty, ni twój druh
Licz tylko na swe ręce dwie
Na dłoń przyjaciela i módl się
By była łaskawa wam lina wiążąca was dwóch
I stopnie rąb i wytęż wzrok
I cofać nie próbuj się nawet o krok
A w chwili zwycięstwa, gdy serce rozśpiewa się zbyt
Zachłyśnij się radością swą
Nim zaczniesz zazdrościć temu, co
Zaczyna marsz i niezdobyty przed sobą ma szczyt
Vertikal - 1966
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz