Uleciały jak wiatr nasze słowa
Co z miłością stało się złą
Już nie można zaczynać od nowa
Co się stało z dróżką przez park
Wiosna swymi zasnuła ją mgłami
Zamieniła się miłość w żart
Znów jesteśmy osobni i sami
Jeśli chcesz, proszę wstąp, drogę znasz
Ten sam dom, stare schody i drzwi
Nikt ich nie zna jak ty
Może jeszcze gdzieś klucz do nich masz
Była gra, śmieszna gra, przegrał ktoś
może ty, może ja
Nie ma zysków ni strat
Nie żal nam tamtych lat
Jeśli chcesz, proszę wstąp, drogę znasz
Choć fałszywie śmiech twój dziś brzmi
Lecz rozmowa tak gładko się toczy
Tak daleko tamte złe dni
Lecz nie patrzmy zbyt długo w swe oczy
Może jeszcze został gdzieś ślad
Jakiś strzep niepotrzebnych przyrzeczeń
Jakiś list, kilka słów na wiatr
Dawny żal, co jak łza w oku piecze
Jeśli chcesz proszę wstąp…
Proszę wstąp, zdejmij płaszcz
Co z miłością stało się złą
Już nie można zaczynać od nowa
Co się stało z dróżką przez park
Wiosna swymi zasnuła ją mgłami
Zamieniła się miłość w żart
Znów jesteśmy osobni i sami
Jeśli chcesz, proszę wstąp, drogę znasz
Ten sam dom, stare schody i drzwi
Nikt ich nie zna jak ty
Może jeszcze gdzieś klucz do nich masz
Była gra, śmieszna gra, przegrał ktoś
może ty, może ja
Nie ma zysków ni strat
Nie żal nam tamtych lat
Jeśli chcesz, proszę wstąp, drogę znasz
Choć fałszywie śmiech twój dziś brzmi
Lecz rozmowa tak gładko się toczy
Tak daleko tamte złe dni
Lecz nie patrzmy zbyt długo w swe oczy
Może jeszcze został gdzieś ślad
Jakiś strzep niepotrzebnych przyrzeczeń
Jakiś list, kilka słów na wiatr
Dawny żal, co jak łza w oku piecze
Jeśli chcesz proszę wstąp…
Proszę wstąp, zdejmij płaszcz
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz