Mirosław Łebkowski
Czy znacie tę baśń
Była góra ogromna ze szkła
A na szczycie tej góry
Wysokie pod chmury
Zamczysko ponure
A w zamku królewna
To płacze, to śpiewa
Zamknięta od wieków
Czeka, by stal się cud
Ktoś zbliża się tu
W lśniącej zbroi
Ktoś pędzi przez bór
Najdzielniejszy z rycerzy
Z odległych rubieży
Cwałuje, co tchu
Zanim słońce się schowa
Któż go będzie całował
Czy królewna na górze ze szkła
Czy śmierć w przepaści bez dna
Ale to jeszcze nie wszystko
Jest przecież dalszy ciąg
Więc go opowiem księżniczkom
Co o rycerzach śnią
Snujemy więc baśń
Jest miasteczko tak smutne, jak łza
Od dzieciństwa tu mieszka
W tym smutnym miasteczku
Prześliczna Agnieszka
Choć nie ma rycerzy
Lecz ona wciąż wierzy
Że ktoś ją zabierze
Kiedyś, daleko stąd
Miasteczko już śpi
Lecz Agnieszka
Wciąż czeka u drzwi
Aż tu nagle wśród nocy
Z przyczepką motocykl
Zajechał przed dom
Młodzian piękny, jak rycerz
Złożył ukłon dziewicy
Pewnie zaraz pochwyci ją w pół
Nigdy nie wrócą już tu
Lecz on spytał dziewczynę
Gdzie sprzedają benzynę
Potem motor zapalił i wsiadł
I bez niej odjechał w świat
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz