Codziennie jak dziecko wycinam
Obłoki rozwiane na wiatr
Dym z komina i płotek, i sad
Ten świat spod dziecinnych nożyczek
Owiany przez zapach i blask
Pełen róż, których już nie policzę
Szczęśliwy świat i czas
Co dzień, co noc
Gdy smutek oczy ćmi
Ze strzępków barwnych
Wycinam własne sny
Ze złotej bibułki mój świat
Nieważny, niezbędny jak kwiat
Świat bez trosk, dobry los, małe szczęście
Ta wycinanka snów
Co dzień, co noc
Gdy smutek oczy ćmi
Ze strzępków barwnych
Wycinam własne sny
Obłoki rozwiane na wiatr
Dym z komina i płotek, i sad
Ten świat spod dziecinnych nożyczek
Owiany przez zapach i blask
Pełen róż, których już nie policzę
Szczęśliwy świat i czas
Co dzień, co noc
Gdy smutek oczy ćmi
Ze strzępków barwnych
Wycinam własne sny
Ze złotej bibułki mój świat
Nieważny, niezbędny jak kwiat
Świat bez trosk, dobry los, małe szczęście
Ta wycinanka snów
Co dzień, co noc
Gdy smutek oczy ćmi
Ze strzępków barwnych
Wycinam własne sny
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz