Irena Santor
Mój uśmiech weź na drogę
Wojciech Młynarski
Posłuchaj, przyjacielu,
Podróżnych jest tak wielu
Na stacji, co się zwie "Rozstanie".
Chustkami powiewają,
Łzy wielkie w oczach mają
Biedni panowie, smutne panie.
I ja w kwitnących czas akacji
Stawałam z tobą na tej stacji
I raz po raz od nowa
Mówiłam ci te słowa,
Słowa te:
Mój uśmiech weź na drogę
I przestań się smucić,
Mój uśmiech weź na drogę,
Masz przecież gdzie wrócić.
Posłuchaj, przyjacielu,
Podróżnych jest tak wielu
Na stacji, co się zwie "Powroty".
Chustkami powiewają,
Nadzieję w sercu mają,
Że nadszedł koniec ich tęsknoty.
I ja na stacji tej peronie
Nie raz wznosiłam w górę dłonie,
W tłum patrząc bez obawy,
Bo mam swój sposób, abyś
Dojrzał mnie:
Choć troska mnie ukryta
Dręczyła czasami,
Ja zawsze cię powitam,
Uśmiechem, nie łzami.
A jeśli znów powrócisz
Na peron stłoczony,
Mój uśmiech weź na drogę
Jak bilet w dwie strony.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz