Mieczysław Fogg
A ja sobie gram na gramofonie
Henryk Szpigiel
W pokoju panny Janki drżą szyby i firanki
Jak w szale tam stale gramofon gra
Albowiem panna Janka jest gramofonomanka
Od ranka do ranka wciąż gra
Syreny płyty wciąż kupuje panna Janka
Pieniądze wszystkie w to pakuje
I tak śpiewa wciąż
A ja sobie gram na gramofonie
Trali tralalla la, trali tralalla la
Zimą w domu, latem na balkonie
Trali tralalla la, gramofon gra
I nic mnie nie przejmuje
Syreny płyty mam
Gdy mnie coś denerwuje
Na gramofonie gram
Bo ja kiedy gram na gramofonie
To w gramofonie mam cały ten kram
Sąsiedzi panny Janki, ich żony i kochanki
Orzekli, nie mogąc po nocach spać
Dość mamy panny Janki
Tej gramofonomanki
Tu trzeba policji dać znać
Lecz kiedy władza przyszła
Rzecze panna Janka
Cóż robić, człecze, zrozum
Ja się boje sama spać
A ja sobie gram na gramofonie…
Więc słysząc to surowy
Sam pan posterunkowy
I biednej dziewicy chcąc radę dać
Tak mówi pannie Jance
Tej gramofonomance
A trudno, ja będę tu spać
I odtąd co noc grzmi z pokoju panny Janki
Aż drżą firanki pana posterunkowego bas
A ja sobie gram na gramofonie…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz