Skaldowie - Białe lawiny
Leszek Aleksander Moczulski
Pejzaże jak z wrogiego snu
A wokół słychać tylko slang
Na stałe gdybyś mieszkał tu
Zmontowałbyś na pewno gang
Na pewno, na pewno
Na szczęście są gdzieś pośród chmur
Obrazy bez poprzednich ram
Wyruszasz więc na szczyty gór
Choć wiesz, co grozić może tam
Choć wiesz, choć wiesz
Białe lawiny schodzą w południe
Na rozkaz górskiego słońca
I zamieniają maje na grudnie
Na chwile jak śnieg gorące
Białe lawiny schodzą w południe
Jak wieści niespodziewane
W oślepiającym słońcu najtrudniej
Pogodzić myśli z faktami
Białe lawiny, białe lawiny
Nad morzem często rządzi sztorm
Króluje w górach halny wiatr
Niech każdy ma spokojny port
I okno w labiryncie dat
I okno, i okno
Nie tylko ty problemy masz
Nie czekaj, aż opadnie kurz
Na ziemię rzuć znużoną twarz
I jeszcze raz przed siebie rusz
I jeszcze raz, i jeszcze raz...
Leszek Aleksander Moczulski
Pejzaże jak z wrogiego snu
A wokół słychać tylko slang
Na stałe gdybyś mieszkał tu
Zmontowałbyś na pewno gang
Na pewno, na pewno
Na szczęście są gdzieś pośród chmur
Obrazy bez poprzednich ram
Wyruszasz więc na szczyty gór
Choć wiesz, co grozić może tam
Choć wiesz, choć wiesz
Białe lawiny schodzą w południe
Na rozkaz górskiego słońca
I zamieniają maje na grudnie
Na chwile jak śnieg gorące
Białe lawiny schodzą w południe
Jak wieści niespodziewane
W oślepiającym słońcu najtrudniej
Pogodzić myśli z faktami
Białe lawiny, białe lawiny
Nad morzem często rządzi sztorm
Króluje w górach halny wiatr
Niech każdy ma spokojny port
I okno w labiryncie dat
I okno, i okno
Nie tylko ty problemy masz
Nie czekaj, aż opadnie kurz
Na ziemię rzuć znużoną twarz
I jeszcze raz przed siebie rusz
I jeszcze raz, i jeszcze raz...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz