Mieczysław Fogg, Tadeusz Miller
Bluzeczka zamszowa
Krzysztof Lipczyński
Świat wtedy był różowy
Świat miał 16 lat
Jak wino bił do głowy
I pachniał tak jak kwiat
Świat wtedy był szalony
I pędził tak wzdłuż szos
Jak ośmiocylindrowy twój wóz
A w nim mój los
Najmilsza jednak była bluzeczka zamszowa
Pachnąca mocno Soir de Paris
Rozwiane wiatrem w pędzie twoje złote włosy
I coraz szybsze tempo roztętnionej krwi
I słońce było w oczach, bo miłość była w nas
Pędziliśmy po szosach na gaz, na pełny gaz
I wszystko było dla nas jak bajka tęczowa
Utkana złotem i srebrem naszych dni
Świat teraz deszczem spłynął
Świat ma tysiące lat
Zwietrzało mocne wino
I zsechł się szczęścia kwiat
Już miłość się przeżyła
Wspomnieniem w sercach tkwi
Już bajka się skończyła
I tylko mi się śni
Najmilsza śliczna twoja bluzeczka zamszowa
Pachnąca mocno Soir de Paris
Tak szybko przeleciała przygoda majowa
I pogubiły w drodze srebrnozłote sny
Blask słońca w twoich włosach
Zdmuchnięty wiatrem zgasł
Nie pędzi już po szosach twój wóz na pełny gaz
A tylko pędem szumi skołatana głowa
I nocą pachnie ciągle Soir de Paris
Bluzeczka zamszowa
Krzysztof Lipczyński
Świat wtedy był różowy
Świat miał 16 lat
Jak wino bił do głowy
I pachniał tak jak kwiat
Świat wtedy był szalony
I pędził tak wzdłuż szos
Jak ośmiocylindrowy twój wóz
A w nim mój los
Najmilsza jednak była bluzeczka zamszowa
Pachnąca mocno Soir de Paris
Rozwiane wiatrem w pędzie twoje złote włosy
I coraz szybsze tempo roztętnionej krwi
I słońce było w oczach, bo miłość była w nas
Pędziliśmy po szosach na gaz, na pełny gaz
I wszystko było dla nas jak bajka tęczowa
Utkana złotem i srebrem naszych dni
Świat teraz deszczem spłynął
Świat ma tysiące lat
Zwietrzało mocne wino
I zsechł się szczęścia kwiat
Już miłość się przeżyła
Wspomnieniem w sercach tkwi
Już bajka się skończyła
I tylko mi się śni
Najmilsza śliczna twoja bluzeczka zamszowa
Pachnąca mocno Soir de Paris
Tak szybko przeleciała przygoda majowa
I pogubiły w drodze srebrnozłote sny
Blask słońca w twoich włosach
Zdmuchnięty wiatrem zgasł
Nie pędzi już po szosach twój wóz na pełny gaz
A tylko pędem szumi skołatana głowa
I nocą pachnie ciągle Soir de Paris
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz