Irena Jarocka
Milczenie we dwoje
Jan Wołek
Nie wiedziałam sama
Że tak umiem kłamać
Że nie zadrży brew
Bez mrugnięcia powiek
Żadnej pustki w głowie
Luz i zimna krew
Coś z dell' arte, małe kłamstwa
Jak drobny fart
Tasowanie znaczonych kart
Podchody wilcze
Coś dla dusz
Bo bez kłamstwa nam ani rusz
A z sobą umiemy już tylko milczeć
Rosną między nami
Ciszy białe ściany
Znów narasta chłód
Czasem dla tych z boku
Żartu miałki popiół
W cudzysłowie ust
Coś z dell’ arte...
Dwoje po wypadku
Przekupując świadków
Mierząc złość na złość
Czasem w nasze sito
Wpadnie chuda litość
Nieproszony gość
Milczenie we dwoje
Jan Wołek
Nie wiedziałam sama
Że tak umiem kłamać
Że nie zadrży brew
Bez mrugnięcia powiek
Żadnej pustki w głowie
Luz i zimna krew
Coś z dell' arte, małe kłamstwa
Jak drobny fart
Tasowanie znaczonych kart
Podchody wilcze
Coś dla dusz
Bo bez kłamstwa nam ani rusz
A z sobą umiemy już tylko milczeć
Rosną między nami
Ciszy białe ściany
Znów narasta chłód
Czasem dla tych z boku
Żartu miałki popiół
W cudzysłowie ust
Coś z dell’ arte...
Dwoje po wypadku
Przekupując świadków
Mierząc złość na złość
Czasem w nasze sito
Wpadnie chuda litość
Nieproszony gość
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz