Marta Mirska - Żaba
Aleksander Rymkiewicz
Wiem, że latem o zachodzie
W miejskim parku lubisz chodzić
Tam gdzie w cieniu ławka stoi
Ulubione miejsce twoje
Lecz w pobliżu ławki staw
A ja tak się boję żab
O jej, żaba, żaba, żaba
Skacze trawą koło stawu
O jej oczy, oczy, oczy
Tak wytrzeszcza i rechocze
Nie przychodzisz, zmrok zapada
A po ścieżce skacze żaba
Pełna lęku, pomaleńku
Badam wzrokiem parku gąszcz
I na ciebie czekam wciąż
Powiedziałeś dzisiaj z rana
Przyjdź do parku, ukochana
W srebrnej rosie trawa moknie
A ja boję się okropnie
Pewnie w stawie tyle żab
Że choć je do worka łap
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz