Andrzej Rosiewicz - Renata
Ach, witaj mi, witaj, Renato
Rozmawiałem właśnie wczoraj z twoim tatą
I tata przyrzekł mi, że jeśli ja i ty
Kochamy się - otworem stoją drzwi
W domu, gdzie tato i mama
W domu, gdzie tyś jest tak sama
Tato, mama, kuzynka i wujek
I tylko mnie brakuje
Kwiecie znad łąk
Pozwól tulić się do twoich rąk
Ważko znad pól, do moich rąk się tul
Pieszczot twych szept
Jeszcze długo będzie z nami szedł
Oczu twych blask
Nie będzie nigdy gasł
Osiemnaście masz lat - to nie szkodzi
Ja czterdzieści - oboje więc młodzi
No i tato, twój tato się zgodził
Już pewnie czeka z mamą u drzwi
Żegnaj mi, żegnaj Renato
Rozmawiałem dzisiaj znowu z twoim tatą
Lecz tato zmienił plan, dziś całkiem nie ten sam
Powiedział precz - i cóż ja robić mam
Pójdę - me serce rozdarte
Pójdę - cóż życie me warte
Tuląc do się więdnące me kwiaty
Dla utraconej Renaty
Obrazy: Frederick S. Brunner
Ach, witaj mi, witaj, Renato
Rozmawiałem właśnie wczoraj z twoim tatą
I tata przyrzekł mi, że jeśli ja i ty
Kochamy się - otworem stoją drzwi
W domu, gdzie tato i mama
W domu, gdzie tyś jest tak sama
Tato, mama, kuzynka i wujek
I tylko mnie brakuje
Kwiecie znad łąk
Pozwól tulić się do twoich rąk
Ważko znad pól, do moich rąk się tul
Pieszczot twych szept
Jeszcze długo będzie z nami szedł
Oczu twych blask
Nie będzie nigdy gasł
Osiemnaście masz lat - to nie szkodzi
Ja czterdzieści - oboje więc młodzi
No i tato, twój tato się zgodził
Już pewnie czeka z mamą u drzwi
Żegnaj mi, żegnaj Renato
Rozmawiałem dzisiaj znowu z twoim tatą
Lecz tato zmienił plan, dziś całkiem nie ten sam
Powiedział precz - i cóż ja robić mam
Pójdę - me serce rozdarte
Pójdę - cóż życie me warte
Tuląc do się więdnące me kwiaty
Dla utraconej Renaty
Obrazy: Frederick S. Brunner
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz