Andrzej Sikorowski
Wczoraj byłem u malarki
dom jak dom i drzwi jak drzwi
jak u innych puste garnki
i w kominie szary dym
Jak u innych stara bieda
jak u innych w oknie kit
no i problem jak się nie dać
gdy nadciągnie tydzień zły
Ale za to na ścianach kwiaty
ze wszystkich świata łąk
a tuż obok koń pstrokaty
na nim przy szabli dumny ktoś
na martwych naturach ciasta
którym zapachu tylko brak
a wyżej podniebne miasto
jak ciemnozłoty ptak
Wczoraj byłem u malarki
i już wiem dokładnie wiem
że najczęściej puste garnki
są dla życia tylko tłem
Że się chowa stara bieda
i tężeje w oknie kit
znika problem jak się nie dać
i pytanie z kim się bić
Kiedy rosną na ścianach kwiaty
ze wszystkich świata łąk
galopuje koń pstrokaty i
wymachuje szablą ktoś
na martwych naturach ciasta
już się migdałów czuje smak
i fruwa podniebne miasto
po wszystkich moich snach
Wczoraj byłem u malarki
dom jak dom i drzwi jak drzwi
jak u innych puste garnki
i w kominie szary dym
Jak u innych stara bieda
jak u innych w oknie kit
no i problem jak się nie dać
gdy nadciągnie tydzień zły
Ale za to na ścianach kwiaty
ze wszystkich świata łąk
a tuż obok koń pstrokaty
na nim przy szabli dumny ktoś
na martwych naturach ciasta
którym zapachu tylko brak
a wyżej podniebne miasto
jak ciemnozłoty ptak
Wczoraj byłem u malarki
i już wiem dokładnie wiem
że najczęściej puste garnki
są dla życia tylko tłem
Że się chowa stara bieda
i tężeje w oknie kit
znika problem jak się nie dać
i pytanie z kim się bić
Kiedy rosną na ścianach kwiaty
ze wszystkich świata łąk
galopuje koń pstrokaty i
wymachuje szablą ktoś
na martwych naturach ciasta
już się migdałów czuje smak
i fruwa podniebne miasto
po wszystkich moich snach
Aurika Piliponiene
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz