Teresa Tutinas
Była miłość nie miłość
Janusz Kondratowicz
Była miłość, nie miłość
Niezbyt wierna, zziębnięta
W lekkim płaszczu zapiętym pod szyję
Nienoszona na rękach
Wiecznie czymś tam zajęta
Taka miłość, co wpada na chwilę
Była miłość, nie miłość
Mieszkająca gdzieś kątem
Nieżyjąca na błysk i na pokaz
Źle ubrana na co dzień
Zostawiona po drodze
Miłość, której nikt nigdy kocha
Wymyśliłam ją prawie jesienią
W swoje życie wpisałam bezwiednie
Ludzie płyną ulicą jak rzeką
A ja wierzę w tę swoją nowennę
Ale sceny za oknem ciemnieją
Film się kończy, zaczyna się życie
Więc zostanie już tylko nadzieją
Na nic więcej naprawdę nie liczę
Była miłość, nie miłość
Z przeczytaną gazetą
I biletem powrotnym do nieba
Nie zrobiła nic złego
Może właśnie dlatego
Jest wciąż we mnie
Gdy nawet jej nie ma
Była miłość nie miłość
Janusz Kondratowicz
Była miłość, nie miłość
Niezbyt wierna, zziębnięta
W lekkim płaszczu zapiętym pod szyję
Nienoszona na rękach
Wiecznie czymś tam zajęta
Taka miłość, co wpada na chwilę
Była miłość, nie miłość
Mieszkająca gdzieś kątem
Nieżyjąca na błysk i na pokaz
Źle ubrana na co dzień
Zostawiona po drodze
Miłość, której nikt nigdy kocha
Wymyśliłam ją prawie jesienią
W swoje życie wpisałam bezwiednie
Ludzie płyną ulicą jak rzeką
A ja wierzę w tę swoją nowennę
Ale sceny za oknem ciemnieją
Film się kończy, zaczyna się życie
Więc zostanie już tylko nadzieją
Na nic więcej naprawdę nie liczę
Była miłość, nie miłość
Z przeczytaną gazetą
I biletem powrotnym do nieba
Nie zrobiła nic złego
Może właśnie dlatego
Jest wciąż we mnie
Gdy nawet jej nie ma
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz