Mieczysław Fogg, Tadeusz Miller
Wszystkiego się mogłem po tobie spodziewać
Aleksander Antoniewicz
Ja mam własne swe zdanie
Ja się z ludźmi nie liczę
Ale wybacz kochanie
To przechodzi granice
To czasami mnie męczy
Czasem siły mi brak
Ty się przecież narażasz, no tak
Bo chociażby z tym brydżem
Jeszcze dreszcz mnie przenika
Mając gołe trzy asy
Licytujesz szlemika
A piosenki fałszujesz
Że czasem mi wstyd
Gdzie melodia, kochanie
Gdzie rytm
Wszystkiego się mogłem
Po tobie spodziewać
Że możesz się ze mną
Posprzeczać, pogniewać
Że mogą cię wzruszyć
Me prośby, me łzy
Że może gdzieś znajdę
Podobną, jak ty
Wszystkiego się mogłem
Spodziewać choć raz
Że w brydżu odróżnisz
Co kontra, co pas
Wszystkiego się mogłem
Jednego nie
Że pokochasz mnie
Inni mają pieniądze
Luksusowe mieszkania
A ja nie mam nic więcej
Prócz twojego kochania
A choć często się dziwię
Że mi zawsze coś brak
Bo ja jestem szczęśliwy i tak
Jeden lubi pić wódkę
Drugi nosić kalosze
Ja kaloszy nie lubię
No po prostu nie znoszę
Wódka, owszem, przyznaję
Może dużo dać też
Lecz co miłość nam daje, to wiesz...
Obrazy: Bernard Charoy
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz