Graj, klezmerska kapelo
Roman Kołakowski
Graj, klezmerska kapelo
Przyjaciele się weselą
Tyle szczęścia miałam
Że się zakochałam
Niby w fantastycznym śnie
Rytm klezmerskiej kapeli
Gości rozochoci i ośmieli
Będą krzyczeć: Gorzko
A mój miły Joszko
Pocałuje mnie
Już biały welon niosą
Już młodą parę proszą
By zechciała wśród szpaleru przejść
A potem łyk malutki
Koszernej, czystej wódki
I już można w nowe życie wejść
Joszko chwycił mnie wpół
Potem nosił na rękach
Pośród rozbawionych gości
Nagle wskoczył na stół
I zabrzmiała piosenka
Piosenka o miłości
Graj, klezmerska kapelo
Przyjaciele się weselą
Tyle szczęścia miałam
Że się zakochałam
Niby w fantastycznym śnie
Rytm klezmerskiej kapeli
Gości rozochoci i ośmieli
Będą krzyczeć: Gorzko
A mój miły Joszko
Pocałuje mnie
Oj, oj! Ciągle nie możemy zostać sami
Oj, oj! Chociaż nogi zaczynają mdleć
Całe życie przed nami
Trudne jak ten taniec z butelkami
Trzeba z Torą w zgodzie
W tańcu i na co dzień
Równowagę mieć
Graj klezmerska kapelo
Przyjaciele się weselą
Otwierają dusze
Ale kapelusze
Wciąż na głowie są
Rytm klezmerskiej kapeli
Gości rozochoci i ośmieli
Już nie liczą godzin
Starzy ani młodzi
Lecz zelówki drą
Mazeł tow!
Obrazy: Vyacheslav Braginsky
Roman Kołakowski
Graj, klezmerska kapelo
Przyjaciele się weselą
Tyle szczęścia miałam
Że się zakochałam
Niby w fantastycznym śnie
Rytm klezmerskiej kapeli
Gości rozochoci i ośmieli
Będą krzyczeć: Gorzko
A mój miły Joszko
Pocałuje mnie
Już biały welon niosą
Już młodą parę proszą
By zechciała wśród szpaleru przejść
A potem łyk malutki
Koszernej, czystej wódki
I już można w nowe życie wejść
Joszko chwycił mnie wpół
Potem nosił na rękach
Pośród rozbawionych gości
Nagle wskoczył na stół
I zabrzmiała piosenka
Piosenka o miłości
Graj, klezmerska kapelo
Przyjaciele się weselą
Tyle szczęścia miałam
Że się zakochałam
Niby w fantastycznym śnie
Rytm klezmerskiej kapeli
Gości rozochoci i ośmieli
Będą krzyczeć: Gorzko
A mój miły Joszko
Pocałuje mnie
Oj, oj! Ciągle nie możemy zostać sami
Oj, oj! Chociaż nogi zaczynają mdleć
Całe życie przed nami
Trudne jak ten taniec z butelkami
Trzeba z Torą w zgodzie
W tańcu i na co dzień
Równowagę mieć
Graj klezmerska kapelo
Przyjaciele się weselą
Otwierają dusze
Ale kapelusze
Wciąż na głowie są
Rytm klezmerskiej kapeli
Gości rozochoci i ośmieli
Już nie liczą godzin
Starzy ani młodzi
Lecz zelówki drą
Mazeł tow!
Obrazy: Vyacheslav Braginsky
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz