Teresa Tutinas
Czemu mnie nie chcesz
Jacek Korczakowski
Gdy idzie wiosna Krakowskim Przedmieściem
Czemu mnie nie chcesz, czemu mnie nie chcesz
Pora na kwiaty i sezon na szczęście
A ty mnie nie chcesz, czemu mnie nie chcesz
Czego konkretnie mi brak
Że ty mnie nie chcesz aż tak
Gdy idzie wiosna Krakowskim Przedmieściem
Czemu mnie nie chcesz, czemu mnie nie chcesz
Szczęście, nieszczęście, fortunę, zamęście
Wróżył mi ktoś i co
Ze mną kłopot niewielki
I zmartwienia jak groszek
Popatrz na mnie, no proszę
Spytaj kogoś, kto znał
Ze mną kłopot niewielki
Radość może być spora
Radość może być spora
Gdybyś chciał
Lecz lato płonie już w niebie i w sercu
A ty mnie nie chcesz, czemu mnie nie chcesz
Choć taki upór jest całkiem bez sensu
Jednak mnie nie chcesz, czemu mnie nie chcesz
Upał uderza do krwi
Wszystkich to bierze, a ty
Gdy lato płonie już w niebie i w sercu
Ciągle mnie nie chcesz, czemu mnie nie chcesz
Gdy pary w mrok się rozchodzą o zmierzchu
Czemu wśród nich nas brak
Co ja komu zrobiłam
Że takiego mam pecha
Ten i ów się uśmiecha
Ale nigdy nie ty
Ten i ów się uśmiecha
Lecz to ciebie nie tyczy
Chociaż inny z tych przyczyn
Byłby zły
Gdy jesień przyjdzie i chłód przejmie mrowiem
Wtedy mnie zechcesz, wtedy mnie zechcesz
Wtedy się zdziwisz, bo wtedy się dowiesz
Że ja cię nie chcę, że cię już nie chcę
Będzie ci żal, będzie żal
Że inny wcześniej mnie chciał
Gdy jesień przyjdzie i chłód mrowiem przejmie
Wtedy mnie zechcesz, wtedy mnie zechcesz
Sam się przekonasz, jak to jest przyjemnie
Gdy ktoś cię nie chce tak
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz