Zanim twój anioł mnie skrzydeł pozbawi
Nim je oskubie, przetopi na wosk
Zaczekam, zaczekam
Zanim ugrzęznę w małżeńskim posłaniu
Na tle stu jaśków, w pierzynie na dnie
Zaczekam, zaczekam
Młodość nie wiek, w tym życia sens
Trzeba więc nażyć się na pełen dech
Naprzód i wstecz, tam i z powrotem
Młodość to gra, choć reguł brak
Przegra, kto nie chce grać na cały gaz
Póki jest czas, teraz - na potem
Zanim ochłonę na ślubnym kobiercu
By kawalerski okupić tu ból
Zaczekam, zaczekam
Nadmiar jest w panie od zaraz do wzięcia
Nim z jedną w supeł przewiążę swój los
Zaczekam, zaczekam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz