Strony
▼
Podwórkowa kalkomania - Marek Dutkiewicz
Urszula
Podwórkowa kalkomania
Marek Dutkiewicz
Kalkomania - opalenizna wolno blednie
Listy pełne są chmur
Kalkomania - kolejna kartka spada sennie
Z kalendarza bez słów
Weź stąd mnie
Choć jedno życie mam
Dam ci je
Za bilet stąd do gwiazd
Kalkomania - pomiędzy dniami, kamieniami
Diament nie rodzi się
Chłopcy z Marsa - znów odwołali lądowanie
Kosmos nie porwie mnie
Lustro zbić
Może coś stanie się
Nic lub nic
Nie chce mi już się chcieć
Za moim oknem
Podwórko moknie, hula rdza
Pod wodą cała
Kredowobiała w klasy gra
Kalkomania - za oknem połamana lalka
Płacze - dobrze jej tak
Kalkomania - złamane skrzydło wlecze drogą
Bliżej nieznany ptak
Lustro zbić...
Kalkomania - w piwnicy rzeźbią dzieci śmieci
Ten sam numer od lat
Kalkomania - dziękuję ciągle jakoś leci
W Ułan Bator bez zmian
Weź stąd mnie...
Za moim oknem...
Kalkomania...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz