Strony

Ostatnie lato - Andrzej Brzeski


Ostatnie lato

Andrzej Brzeski


Chodź, wyjedziemy – on powiedział – wyjedziemy
A ona na to wymruczała – coś ty, stary
Już siedemdziesiąt osiem wiosen tak drepczemy
A jeszcze nigdy żeśmy nigdzie nie jechali
A wszyscy z gniazda już na swoje odlecieli
Nie ma na kogo dłużej czekać na tej przyzbie
I wsiedli w pociąg, ale przedtem jeszcze wzięli
Całą tę forsę, co leżała pod bielizną

To było pierwsze i ostatnie takie lato
Jakby się dzwony rozdzwoniły przy niedzieli
Morza szumiały i pachniały słodko kwiaty
Za wszystkie lata zmarnowane, co minęły
To było pierwsze takie lato i ostatnie
Co wygładziło stare zmarszczki, stare kości
Rozleniwione, zamyślone, delikatne
Lato miłości

I oglądali roztańczone miasta gwarne
I złote plaże od gorąca rozpalone
Ona mówiła – popatrz stary, jakie palmy
A on się cieszył, że to morze takie słone
I oczy mieli znowu młode i błyszczące
Gdy się przed nimi Rzym otwierał albo Izmir
Prosto do morza zachodzące biegło słońce
Jak na tym filmie kolorowym w telewizji

To było pierwsze i ostatnie takie lato...

Już nie marzyli, bo nie było o czym marzyć
Wygrali tango w tej nadmorskiej kawiarence
On tylko gładził pieszczotliwie ją po twarzy
A drugą ręką mocno ściskał ją za rękę
Mewy budziły okrzykami ich o świcie
I wciąż im słońca i powietrza było mało
Bo jak szampanem zachłysnęli się tym życiem
Choć ono w zakręt swój ostatni już skręcało

To było pierwsze i ostatnie takie lato...

Obrazy: Nicoletta Tomas

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz