Stanisław Wenglorz
Okno z widokiem na parlament
Małgorzata Maliszewska
Z twojej knajpy nie widać nic
Parlamentu jedynie drzwi
Na Victorii zwykły ruch
Big Ben dzwonił już razy trzy
Można wreszcie do domu iść
Ale czy to jest twój dom?
Póki gdzieś na strychu, o tysiące mil
Jeszcze się światełko długo w nocy tli
W kromce chleba, w szumie drzewa
Jest twój maleńki ślad
Ktoś, kto wpływy i forsę miał
Nawet z tobą się żenić chciał
Nosił torty, kwiaty, łzy
Tak mu nagle przybyło lat
Gdy pod palmą w Savoyu raz
Powiedziałaś: "Nie, to nie ty"
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz