Agnieszka Osiecka - Konieczny
...tak, że ja w końcu wiersze piszę.
Wiem, że nie chciałeś tego, tato.
Ty wszystkie znałeś klawisze...
Nie pomogło. I dzięki ci za to.
...to samo przyszło.
Z niekochania. Czy z kabaretu.
Jak w serce igłą.
Nie. Na to nie ma biletów.
...tak, że ja w końcu z Polską jestem.
Wiem, żeś nie tego dla mnie chciał.
Cóż, są adresy gorsze jeszcze.
I jest aut.
...ja bym i do was napisała,
gdyby to pisać było można...
Nie, ja nie jestem nieśmiała.
Tylko ostrożna.
Pozdrów tam babkę, chłopców, dzieci.
Wytłumacz, jeżeli trzeba.
Z was także nie Wszyscy Święci.
Chcesz? To nakruszę Ci chleba.
...z Moim się pogódź.
Wiem, że go dla mnie nie chciałeś.
Dopiero śmierć jak powódź
na jednej zbiła was skale.
Miał bardzo dużą chęć do wódki.
Znał bary w Piszach i Padwach.
Lecz piją, tato, ludzie smutni.
Prawda?
Niekiedy wilkiem się przezywał.
Lecz wilkiem nie był. Raczej chciał być.
Gdy cały naród raźnie śpiewał,
wolał zawyć.
Ja, jeśli o mnie tacie chodzi,
nie przyszyłam mu nawet guzika.
Siedzi gdzieś we mnie leń czy złodziej
o duszy kłusownika.
...żył tu więc chłopiec
jak wędrująca gwiazda.
Calutkiej on Europie
pokazał minę błazna.
Talentu nam zostawił
zaledwie kruchy okruch.
Jak gdyby tu, w Warszawie,
ten talent ktoś mu otruł.
...pamiętasz, jak nam było wstyd?
On tułał się jak prosty Żyd.
On, co mógł chodzić w amarantach,
on, z pustą torbą emigranta,
to tu, to tam wystawiał łeb.
Dajże mu wódki,
daj na chleb.
...na plażach, gdzie dojrzewa krab,
w kraiku, co się trzyma map
jak mucha tarczy,
zostawił garść najświętszych słów -
i to wystarczy.
Mnie - jak niewiele świat ten ziścił!
Wy obaj, piękni egoiści,
gdzieś wśród nie - dróg, nie - łąk, nie - liści,
a ja -
pół pisarz i pół wół.
Niepełne serce, pełen stół.
Ty miałeś długie życie, tata,
on ma dwa groby we dwóch światach.
Ma dwa groby, a nie miał domu.
Przebacz, jak dobremu komu.
Cóż ja wam winna? -
Dwa różańce.
Ferajna tańczy.
I ja tańczę.
Ze zbioru "Żywa reklama" - 1985
Towary dynamiczne, czyli "Tańce polskie"
...tak, że ja w końcu wiersze piszę.
Wiem, że nie chciałeś tego, tato.
Ty wszystkie znałeś klawisze...
Nie pomogło. I dzięki ci za to.
...to samo przyszło.
Z niekochania. Czy z kabaretu.
Jak w serce igłą.
Nie. Na to nie ma biletów.
...tak, że ja w końcu z Polską jestem.
Wiem, żeś nie tego dla mnie chciał.
Cóż, są adresy gorsze jeszcze.
I jest aut.
...ja bym i do was napisała,
gdyby to pisać było można...
Nie, ja nie jestem nieśmiała.
Tylko ostrożna.
Pozdrów tam babkę, chłopców, dzieci.
Wytłumacz, jeżeli trzeba.
Z was także nie Wszyscy Święci.
Chcesz? To nakruszę Ci chleba.
...z Moim się pogódź.
Wiem, że go dla mnie nie chciałeś.
Dopiero śmierć jak powódź
na jednej zbiła was skale.
Miał bardzo dużą chęć do wódki.
Znał bary w Piszach i Padwach.
Lecz piją, tato, ludzie smutni.
Prawda?
Niekiedy wilkiem się przezywał.
Lecz wilkiem nie był. Raczej chciał być.
Gdy cały naród raźnie śpiewał,
wolał zawyć.
Ja, jeśli o mnie tacie chodzi,
nie przyszyłam mu nawet guzika.
Siedzi gdzieś we mnie leń czy złodziej
o duszy kłusownika.
...żył tu więc chłopiec
jak wędrująca gwiazda.
Calutkiej on Europie
pokazał minę błazna.
Talentu nam zostawił
zaledwie kruchy okruch.
Jak gdyby tu, w Warszawie,
ten talent ktoś mu otruł.
...pamiętasz, jak nam było wstyd?
On tułał się jak prosty Żyd.
On, co mógł chodzić w amarantach,
on, z pustą torbą emigranta,
to tu, to tam wystawiał łeb.
Dajże mu wódki,
daj na chleb.
...na plażach, gdzie dojrzewa krab,
w kraiku, co się trzyma map
jak mucha tarczy,
zostawił garść najświętszych słów -
i to wystarczy.
Mnie - jak niewiele świat ten ziścił!
Wy obaj, piękni egoiści,
gdzieś wśród nie - dróg, nie - łąk, nie - liści,
a ja -
pół pisarz i pół wół.
Niepełne serce, pełen stół.
Ty miałeś długie życie, tata,
on ma dwa groby we dwóch światach.
Ma dwa groby, a nie miał domu.
Przebacz, jak dobremu komu.
Cóż ja wam winna? -
Dwa różańce.
Ferajna tańczy.
I ja tańczę.
Ze zbioru "Żywa reklama" - 1985
Towary dynamiczne, czyli "Tańce polskie"
Fot. M. Hłasko, A. Osiecka
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz