Antoni Muracki
Na schodkach starej fontanny
Fontanny starej schodki
siedzę przy twym boku
W dłoni mam kołacz słodki
a święty Mikołaj dziś - to ja
Frywolne dwa amorki
spadły nam z obłoków
a ja twój naiwny chłopczyk
na co ci się zdam
Pięciohalerz ze srebra
wrzucony do wody spadł na dno
Cudownych zdarzeń jedwab
otula nas swoją mgłą
Ciasto zjedliśmy razem
resztki zjadły ryby
Noc - mroczny czajnik marzeń
piegi komet w warkocz splata
Na dachach kotów straże
drżą księżycem szyby
coś blednąć gwiazdom każe
jak na początku świata
Kantorzy barokowi
drzemią przy organach
Dziś knajpy gwar ich złowił
na gulasz i kilka małych piw
Do rana śpiewał harmonii słowik
pieśń o zakochanych
że wszyscy jednakowi
w gotyku, jak i dziś
Popatrz, ktoś zaproszenie
śle nam z innych planet
Piotr kochał się w Magdalenie
miłość z 1790
Na świata starej scenie
wieczne miłowanie
Choć, wesprę cię ramieniem
wzlecimy razem w niebo
Na zídce staré kašny
sedě vedle tebe
vytáh jsem koláč z brašny
připadal si jako Mikuláš
andílci prostopášní
popadali z nebe
jaký jsem frajer strašný
a co na mně máš
Stříbrný pětihalíř
hozený do vody se utopil
zázraky se dály
neboť důvod i čas na to byl
Koláč jsme napůl snědli
zbytky dali rybám
noc jako černý rendlík
pihovatá po kometách
kočky na půdách předly
Jupiter se hýbal
a hvězdy bíle bledly
jak na počátku světa
Barokní kameníky
dávno zmohlo spaní
odešli do putyky
na guláš a taky na pár piv
a pak za zvuků harmoniky
zpívali nám do svítání
o lásce za gotiky
a taky ještě dřív
Slyšíš to někdo zve nás
k cestám po planetách
Petr a Magdaléna
láska z roku 1790
nezměnila se scéna
na divadle světa
drž se mě za ramena
půjdem lítat pod nebesa
Obrazy: Cesar Philipp, Vittorio Matteo Corcos
Na schodkach starej fontanny
Fontanny starej schodki
siedzę przy twym boku
W dłoni mam kołacz słodki
a święty Mikołaj dziś - to ja
Frywolne dwa amorki
spadły nam z obłoków
a ja twój naiwny chłopczyk
na co ci się zdam
Pięciohalerz ze srebra
wrzucony do wody spadł na dno
Cudownych zdarzeń jedwab
otula nas swoją mgłą
Ciasto zjedliśmy razem
resztki zjadły ryby
Noc - mroczny czajnik marzeń
piegi komet w warkocz splata
Na dachach kotów straże
drżą księżycem szyby
coś blednąć gwiazdom każe
jak na początku świata
Kantorzy barokowi
drzemią przy organach
Dziś knajpy gwar ich złowił
na gulasz i kilka małych piw
Do rana śpiewał harmonii słowik
pieśń o zakochanych
że wszyscy jednakowi
w gotyku, jak i dziś
Popatrz, ktoś zaproszenie
śle nam z innych planet
Piotr kochał się w Magdalenie
miłość z 1790
Na świata starej scenie
wieczne miłowanie
Choć, wesprę cię ramieniem
wzlecimy razem w niebo
Na zídce staré kašny
sedě vedle tebe
vytáh jsem koláč z brašny
připadal si jako Mikuláš
andílci prostopášní
popadali z nebe
jaký jsem frajer strašný
a co na mně máš
Stříbrný pětihalíř
hozený do vody se utopil
zázraky se dály
neboť důvod i čas na to byl
Koláč jsme napůl snědli
zbytky dali rybám
noc jako černý rendlík
pihovatá po kometách
kočky na půdách předly
Jupiter se hýbal
a hvězdy bíle bledly
jak na počátku světa
Barokní kameníky
dávno zmohlo spaní
odešli do putyky
na guláš a taky na pár piv
a pak za zvuků harmoniky
zpívali nám do svítání
o lásce za gotiky
a taky ještě dřív
Slyšíš to někdo zve nás
k cestám po planetách
Petr a Magdaléna
láska z roku 1790
nezměnila se scéna
na divadle světa
drž se mě za ramena
půjdem lítat pod nebesa
Obrazy: Cesar Philipp, Vittorio Matteo Corcos
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz