Piosenka na mandolinę i flet
Andrzej Sikorowski
Raz pewien artysta rękę
Do góry podniósł i rzekł
Napiszę jutro piosenkę
Na mandolinę i flet...
I zabrał się do dzieła
Co miało przetrwać wiek
Melodia popłynęła
Na mandolinę i flet...
A wokół była cisza
I nagle jakiś szept
Zaszeptał: tam do licha
To mandolina i flet...
I grały instrumenty
Muzykę co jak lek
Pod nieba firmamentem
Mandolina i flet...
Aż inny gość melodię
W paradny ubrał tekst
O tym co razem robią
Mandolina i flet...
O tym jak korzystają
Z życia przez duże Ż
O tym jak razem grają
Mandolina i flet...
Obrazy: Sergey Ivchenko
Andrzej Sikorowski
Raz pewien artysta rękę
Do góry podniósł i rzekł
Napiszę jutro piosenkę
Na mandolinę i flet...
I zabrał się do dzieła
Co miało przetrwać wiek
Melodia popłynęła
Na mandolinę i flet...
A wokół była cisza
I nagle jakiś szept
Zaszeptał: tam do licha
To mandolina i flet...
I grały instrumenty
Muzykę co jak lek
Pod nieba firmamentem
Mandolina i flet...
Aż inny gość melodię
W paradny ubrał tekst
O tym co razem robią
Mandolina i flet...
O tym jak korzystają
Z życia przez duże Ż
O tym jak razem grają
Mandolina i flet...
Obrazy: Sergey Ivchenko
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz