Skaldowie
Pora chleba i owoców
Andrzej Kuryło
W cień odchodzą złote słońca
Nowe idą kalendarzem
Dni w pamięci nam się plączą
Coraz dalej, coraz dalej
Chmury w górze jak pióropusz
Nad polami mgła się zniża
Pora chleba i owoców
Coraz bliżej, coraz bliżej nas
Pora chleba i owoców
Jałowcowy dym
Z ptaków wysokiego lotu
Wróżą zimę zim, zimę zim
W cień odpływa bezszelestnie
Sypki piasek lat
Znowu jesteś tym, kim jesteś
I masz to, co masz, masz
Czas odlotu, pora ptaków
Już za lasem, już za pasem
Pejzaż pełen zbóż i maków
Coraz dalej, coraz dalej
W morzu błękitnego nieba
Pływa złota słońca ryba
Czas owoców, pora chleba
Coraz bliżej, coraz bliżej nas
Pora chleba i owoców
Bursztynowy sznur
Liści, co spadają wokół
Jakby prosto z chmur, jak z chmur
Rok się skłania ku jesieni
Coraz krótsze dni
Tyle jeszcze w nas nadziei
Ile nam się śni, śni
Pora chleba i owoców
Andrzej Kuryło
W cień odchodzą złote słońca
Nowe idą kalendarzem
Dni w pamięci nam się plączą
Coraz dalej, coraz dalej
Chmury w górze jak pióropusz
Nad polami mgła się zniża
Pora chleba i owoców
Coraz bliżej, coraz bliżej nas
Pora chleba i owoców
Jałowcowy dym
Z ptaków wysokiego lotu
Wróżą zimę zim, zimę zim
W cień odpływa bezszelestnie
Sypki piasek lat
Znowu jesteś tym, kim jesteś
I masz to, co masz, masz
Czas odlotu, pora ptaków
Już za lasem, już za pasem
Pejzaż pełen zbóż i maków
Coraz dalej, coraz dalej
W morzu błękitnego nieba
Pływa złota słońca ryba
Czas owoców, pora chleba
Coraz bliżej, coraz bliżej nas
Pora chleba i owoców
Bursztynowy sznur
Liści, co spadają wokół
Jakby prosto z chmur, jak z chmur
Rok się skłania ku jesieni
Coraz krótsze dni
Tyle jeszcze w nas nadziei
Ile nam się śni, śni
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz