Ekspres Warszawa - Władywostok
Andrzej Włast
Hej, ten pociąg mknie jak strzała
Jeden przedział, dziesięć dni
Wzdłuż przecięta Rosja cała
Spoza okien miga mi
A w przedziale towarzysze
Chórem mi śpiewają wciąż
W takt parowóz ciężko dyszy
I wagonów pełznie wąż
Ech, sąsiad Piotr na imię ma
I na bałałajce gra
O miłości mówi mi
Jak to w drodze pięknie brzmi
Kołysze wagon do snu błogiego
Z towarzyszami godziny biegą
I wszędzie kwitnie idea czysta
Dla cudzoziemki od Intourista
Sąsiad próbował mnie
I agitował mnie
Prasą częstował mnieAndrzej Włast
Hej, ten pociąg mknie jak strzała
Jeden przedział, dziesięć dni
Wzdłuż przecięta Rosja cała
Spoza okien miga mi
A w przedziale towarzysze
Chórem mi śpiewają wciąż
W takt parowóz ciężko dyszy
I wagonów pełznie wąż
Ech, sąsiad Piotr na imię ma
I na bałałajce gra
O miłości mówi mi
Jak to w drodze pięknie brzmi
Kołysze wagon do snu błogiego
Z towarzyszami godziny biegą
I wszędzie kwitnie idea czysta
Dla cudzoziemki od Intourista
Sąsiad próbował mnie
I agitował mnie
I mówił tak
Ty zostań z nami tu
Bolszewikami stu
Choć źle czasami tu
Jam wolny ptak
Lecz oto Moskwa, gwar i ruch
Mój drugi sąsiad, młody zuch
Żegnając się drży cały z tremy
Sczastliwej puti, życzy mi
Napisze coś za kilka dni
I daje białe chryzantemy
A pociąg mknie dalej
I w słońce i w mrok
Czerwone plakaty
Wołają co krok
A wszystko zagłusza
Szum pary i gwizd
To Rosja jest
Jaką chce mieć Intourist
Stop, już granica kraju
Żegnaj, żegnaj bolszewicki raju
Raz, dwa, rewizja celna
Do bufetu idę jeść
Jakiś gość (?)
Tawariszcz i gra na harmonijce
Chociaż już mocno w głowie ma
Lecz w prysiudy idzie, że aż ha
Hej, ten pociąg mknie jak strzała
Jeden przedział, dziesięć dni
W pół przecięta Rosja cała
Spoza szyb mignęła mi
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz