Умереть - тоже надо уметь
Umieranie - to także jest kunszt
Jerzy Litwiniuk
Umieranie - to także jest kunszt
Mocny żagiel przyda się nam,
skoro port docelowy aż w niebie.
Dobrze, jeśli żeglujesz sam,
źle, gdy ci dopomogą w potrzebie.
Bez uprzedzeń, kto zacz
- proponuje przewoźniczka milcząca swój wóz.
I już tren ani płacz
nie pasuje
jak przewiewna bluzeczka na mróz.
Miałbyś pytać ją dziś,
zali On
rację miał - a nuż ci od Judasza?
Jeśli warto tam iść,
czemu nikt z tamtych stron
nie powraca i nas nie zaprasza?
Umieranie - to także jest kunszt.
Jak wymijać pochlebstwa i matnie,
przedostatni cień pędzlem zaznaczyć i blik
i krzesełko swe zbić przedostatnie.
Skoro termin już nadszedł -
przedostatnim szkłem o podłogę!
Przedostatnia łza z miłych lic...
A co dalej - nie nasze,
dalej sprawa już z Bogiem,
dalej liczy się wszystko - i nic.
Umieranie - to także jest kunszt
w życiu, co nas łamało
z biegiem lat coraz częściej...
Że z nas grzechy otrzepią jak kurz-
dużo tego czy mało,
by zasłużyć na szczęście?
Kiedy cios zwali z nóg,
cóż wyprosisz nad grobu krawędzią?
Gdybyż grzechy odpuszczał nam Bóg -
a tu człowiek jest sędzią!
Jeśli grzech
owe strofy stanowią, to niech
obijają się dalej po świecie
zmiłowania nie prosząc...
Gdyby to rzeczywiście był grzech,
to bez niego jak przecie.
Umieranie - to także jest kunszt
Jerzy Litwiniuk
Umieranie - to także jest kunszt
Mocny żagiel przyda się nam,
skoro port docelowy aż w niebie.
Dobrze, jeśli żeglujesz sam,
źle, gdy ci dopomogą w potrzebie.
Bez uprzedzeń, kto zacz
- proponuje przewoźniczka milcząca swój wóz.
I już tren ani płacz
nie pasuje
jak przewiewna bluzeczka na mróz.
Miałbyś pytać ją dziś,
zali On
rację miał - a nuż ci od Judasza?
Jeśli warto tam iść,
czemu nikt z tamtych stron
nie powraca i nas nie zaprasza?
Umieranie - to także jest kunszt.
Jak wymijać pochlebstwa i matnie,
przedostatni cień pędzlem zaznaczyć i blik
i krzesełko swe zbić przedostatnie.
Skoro termin już nadszedł -
przedostatnim szkłem o podłogę!
Przedostatnia łza z miłych lic...
A co dalej - nie nasze,
dalej sprawa już z Bogiem,
dalej liczy się wszystko - i nic.
Umieranie - to także jest kunszt
w życiu, co nas łamało
z biegiem lat coraz częściej...
Że z nas grzechy otrzepią jak kurz-
dużo tego czy mało,
by zasłużyć na szczęście?
Kiedy cios zwali z nóg,
cóż wyprosisz nad grobu krawędzią?
Gdybyż grzechy odpuszczał nam Bóg -
a tu człowiek jest sędzią!
Jeśli grzech
owe strofy stanowią, to niech
obijają się dalej po świecie
zmiłowania nie prosząc...
Gdyby to rzeczywiście był grzech,
to bez niego jak przecie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz