Irene Sheri |
Donna Amelia
Bolesław Żabko-Potopowicz
Ja cię uwielbiam, Donna Amelio
I powinnaś o tym wiedzieć
Bo stale moknę pod twoim oknem
Że aż śmieją się sąsiedzi
Ale ty nie chcesz
Skryć mnie przed deszczem
Wonną kawą mnie ugościć
I bez wątpienia
Za murów cieniem
Szydzisz sobie z mej miłości
Podobasz mi się tylko ty
I nie ma na to rady
Wypełniasz wszystkie moje sny
Wciąż ty i ty, i ty, i ty
I tak aż do przesady
Nawet gdy na plantacji chcę
Dojrzałą zbierać kawę
To w myślach tylko oczy twe
Jak kawy dwie, wciąż kuszą mnie
By pójść gdzieś na zabawę
To chyba miłość, señorito
Ja się z tym pierwszy raz spotykam
Jestem doprawdy zaskoczony
Że los mi swata cię za żonę
Deszcz ustał wkoło
Słońce wesoło
Otworzyło jasne oko
A mnie na głowę
Potoki nowe
Płyną niby Orinoko
Ja cię uwielbiam, Donna Amelio
Moja piękna, moja luba
A ty, niewdzięczna, pomagasz deszczom
Wylewając wodę z kubła...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz