Pod Budą
Gdy mnie kochać przestaniesz
Andrzej Sikorowski
Gdy mnie kochać przestaniesz to powiedz
powiedz, kiedy mnie kochać przestaniesz
to się człowiek wypłacze jak człowiek
w białym łóżku nad ranem
Nie przysyłaj mi listów ostatnich
nie owijaj w bawełnę słów paru
lepiej siądźmy do cieplej kolacji
pod okapem wieczoru
Na talerzach świecy blask
dymi waza pełna gwiazd
a pod stołem kot się łasi
coś stuknęło na tarasie
może wiatr
piętro wyżej ćwiczą Lista
a zawiane towarzystwo
gdzieś przed bramą wykrzykuje
stróż im tego nie daruje
stróż artysta
Posiedzimy tak sobie we dwoje
pośród spraw których nigdy nie było
potem w starym zacisznym pokoju
znowu wyznasz mi miłość
Gdy mnie kochać przestaniesz bez racji
powiedz o tym od razu kochany
wtedy zjemy kolejną kolację
na wieczoru dywanie
Gdy mnie kochać przestaniesz
Andrzej Sikorowski
Gdy mnie kochać przestaniesz to powiedz
powiedz, kiedy mnie kochać przestaniesz
to się człowiek wypłacze jak człowiek
w białym łóżku nad ranem
Nie przysyłaj mi listów ostatnich
nie owijaj w bawełnę słów paru
lepiej siądźmy do cieplej kolacji
pod okapem wieczoru
Na talerzach świecy blask
dymi waza pełna gwiazd
a pod stołem kot się łasi
coś stuknęło na tarasie
może wiatr
piętro wyżej ćwiczą Lista
a zawiane towarzystwo
gdzieś przed bramą wykrzykuje
stróż im tego nie daruje
stróż artysta
Posiedzimy tak sobie we dwoje
pośród spraw których nigdy nie było
potem w starym zacisznym pokoju
znowu wyznasz mi miłość
Gdy mnie kochać przestaniesz bez racji
powiedz o tym od razu kochany
wtedy zjemy kolejną kolację
na wieczoru dywanie
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz