Barbara Krafftówna
A jednak najprościej
Halina Stefanowska
Przyznajmy, że kochanie bez serca jest i głowy
Codzienne rzęs wklejanie, golenie co dzień brody
Nie wolno czoła marszczyć, agrafką spinać palt
Powracać do najstarszych buciorów, swetrów, łat
A przecież najprościej zaufać miłości
Zaśpiewać - ty i ja
I tango w kamaszach na krzywych obcasach
Odtańczyć na dwa pas
Z księżycem pod rękę przypomnieć kaczeńcem
Że pora razem śnić
Wąsiki przebaczyć, na piegi nie patrzeć
Nie widzieć nic a nic
A jednak źle czasami, jesienie są okrutne
Kolejki pod kinami, a filmy takie smutne
W kawiarni miejsca nie ma
A nawet jeśli jest, gdzie znaleźć inny temat
Niż drugie ciastko zjedz...
A jednak najprościej
Halina Stefanowska
Przyznajmy, że kochanie bez serca jest i głowy
Codzienne rzęs wklejanie, golenie co dzień brody
Nie wolno czoła marszczyć, agrafką spinać palt
Powracać do najstarszych buciorów, swetrów, łat
A przecież najprościej zaufać miłości
Zaśpiewać - ty i ja
I tango w kamaszach na krzywych obcasach
Odtańczyć na dwa pas
Z księżycem pod rękę przypomnieć kaczeńcem
Że pora razem śnić
Wąsiki przebaczyć, na piegi nie patrzeć
Nie widzieć nic a nic
A jednak źle czasami, jesienie są okrutne
Kolejki pod kinami, a filmy takie smutne
W kawiarni miejsca nie ma
A nawet jeśli jest, gdzie znaleźć inny temat
Niż drugie ciastko zjedz...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz