Strony

Diabły - Andrzej Poniedzielski


Andrzej Grabowski
Diabły

Andrzej Poniedzielski


Bez pytania, bez pukania
Weszły, wlazły diabły
Moje diabły
Z wdziękiem armii wyzwoleńczej
Z zaniedbaniem obuwniczym, wlazły
Oj, niedobre diabły
Te trzy diabły podstawowe
I trzynaście mniejszych diabłów, pomocniczych

Pierwszy diabeł niesie zgagę
To pokuta za odwagę
Że się człowiek po poglądach nie rozgląda
I że wie, że w płynie mami jedynie
To co występuje w płynie

Diabeł drugi jęzor długi
Ma jak asfalt stąd do Brugii
Żadnej na tej słów ulicy - tajemnicy
To się już, a jakże swoją drogą
Człek wygadał i przed sobą

Diabeł trzeci jak wyleci
Nawet już w dziesięcioleci
A to diabeł od sumienia - to go nie ma
Tylko tył, tylko jego tył buła
Bo on cały tkwi w szczegółach...

I dlatego, kochanie
To pytanie: Skąd się wziąłem
Odpowiadam: Z tego tła wychodzę ja
I dlatego wciąż nazywam cię aniołem...

Pierwszy diabeł niesie zgagę
To pokuta za odwagę
Że się człowiek po poglądach nie rozgląda...

Amen

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz