Kim ty jesteś... - Bogdan Olewicz


Skaldowie
Kim ty jesteś, jak cię zowią

Bogdan Olewicz


Kim ty jesteś, jak cię zowią, nieuchwytna?
Ani w strofy cię zamykać, zamykać
Chleba w polu nam pilnujesz
Miłość obcym w czas darujesz
Muza, żona, markietanka
Cała w dąsach i falbankach
Losy świata bierzesz w dłonie
Laurem zdobisz, laurem zdobisz męskie skronie

Kim ty jesteś, jak cię zowią, taka piękna
W czarno-białych dni sukienkach, sukienkach?
Każesz słońcu jasno świecić
I na świat przynosisz dzieci
Zdrowie wracasz i nadzieję
Dzięki tobie jakoś leci
Każesz w księdze ksiąg zapisać
To kobiecość, to kobiecość was wywyższa...

Kim ty jesteś, jak cię zowią, taka młoda?
Cuda działa twa uroda, uroda
Kiedy chłopcy tuż po świcie
W jednej chwili gardzą życiem
Zapatrzeni, oniemiali, oniemiali
Zasłuchani w werbla bicie
Umierają uśmiechnięci
Ziemię wpychasz, ziemię wpychasz im do pięści...

Kim ty jesteś, jak cię zowią, taka smutna?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz