Witold Dąbrowski
Zimą czy latem - twardej doli
zaznał w piechocie każdy z nas,
Lecz skoro wyżyć los pozwolił -
bierz szynel - iść do domu czas!
Wojna nas cięła i kosiła,
aż i jej płomień wreszcie zgasł.
Czwarty rok matka nie ma syna,
bierz szynel - iść do domu czas.
Czy szeregowiec, czy generał,
jest dzieckiem wojny każdy z nas.
Znów świat się w runie poubierał,
bierz szynel - iść do domu czas.
W nasze ulice, bracie miły,
na zgliszcza domów - jeszcze raz
wygnane ptaki powróciły...
Bierz szynel - iść do domu czas.
A ty, co z nocą pod powieką
pod gwiazdą z dykty śpisz, gdzie las,
wstańże, pułkowy mój kolego,
bierz szynel - iść do domu czas.
Bo co ja bliskim twoim powiem?
Skłamię, że los rozdzielił nas?
Jak spojrzę w oczy młodej wdowie?
Bierz szynel - iść do domu czas!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz