Leszek Długosz - Sonet
Pierre Ronsard - Vous me dîtes, Maîtresse...
Wczoraj Pani przez okno Twoje uchylone
Na Montmartre i klasztorne ukazując pole
Samotność w tej ustroni, rzekłaś, stokroć wolę
Niźli Dwór, jakże chętnie spoglądam w tę stronę
Rozum byłby mi panem, nie zmysły wzburzone
Dzień pędząc na modlitwach w mniszek innych kole
Nigdy bym się miłości nie dała w niewolę.
Tu jej strzała nie sięga, tu jej ognie płone
O Pani, rzekłem na to, błąd popełniasz srogi.
Ogień jest ogniem, chociaż popiół go przysłoni
Święte mury miłosnej nie stłumią pożogi
Miłość równym jest władcą w świecie i w ustroni
Przed tym Bogiem co razi i niebieskie bogi
Żadna Ciebie modlitwa ni post nie uchroni
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz