Wojciech Młynarski, Piotr Machalica
Nie ma jak u mamy
Ona jedna dostrzegała
W durnym świecie tym jakiś ład
Własną piersią dokarmiała
Oczy mlekiem zalewała
Wychowała jak umiała
A gdy wyjrzał już człek na świat
Wziął swój los w ręce dwie
I nie w głowie mu było, że
Nie ma jak u mamy
Ciepły piec cichy kąt
Nie ma jak u mamy
Kto nie wierzy robi błąd
Nie ma jak u mamy
Cichy kąt ciepły piec
Nie ma jak u mamy
Kto nie wierzy jego rzecz
A tymczasem człeka trawił
Spać nie dawał mu taki mus
Żeby sadłem się nie dławić
Lecz choć trochę świat poprawić
Nieraz w trakcie tej zabawy
Świeży na łbie zabolał guz
Człowiek jadł z okien kit
Lecz zanucić mu było wstyd
Nie ma jak u mamy...
Te porywy, te zapały
Jak świat światem się kończą tak
Że się wrabia człek pomału
W ciepłą żonę, stół z kryształem
I ze szczęścia ogłupiały
Nie obejrzysz się nawet jak
W becie już ktoś się drze
Komu nawet nie w głowie, że...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz