Jan Kazimierz Siwek
W kawiarni zwanej "seria klęsk"
Gdzie się podaje łzy na słodko
Siedzimy razem godzin pięć
Nad jedną kawą i szarlotką
W lokalu tym łykamy łzy
O smaku poziomkowym
Nie trzeba wróżb, tę miłość już
Na zawsze mamy z głowy
Nie pierwszy raz rozdziela nas
Znów życia brudna rzeka
Kiedy się znajdziesz na jej dnie
To spróbuj na mnie tam zaczekać...
W epoce zwanej "seria klęsk"
Z tronem co czeka na wariata
W epoce AIDS i sztucznych serc
Największych armii w dziejach świata
W epoce tej po serii klęsk
Sama chodzę po ulicach
Wiem nadal masz zabawną twarz
A na niej cień księżyca...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz