Przez pole szliśmy, ja i ty
Przez trawy, przez zielone
Niebieski szalik dałeś mi
Kupiłeś mi pierścionek
Pierścionek szczerozłoty jest
Z jedwabiu modry szalik
A ty gdzieś pojechałeś sam
Zniknąłeś mi w oddali
Pociągiem odjechałeś stąd
Płynąłeś statkiem bystrym
Przy mym okienku stoję wciąż
I czekam na twe listy
Pocztylion mija mnie co dzień
Siwiutki już staruszek
Nie, kręci głową, nie ma nic
I wciąż się smucić muszę
Przed Bogiem i przed ludźmi w kąt
Chowam się chyłkiem cicha
I czuję coś się we mnie rwie
Coś więdnie i usycha
Przez pole szliśmy, ja i ty...
Obraz: Francis Henry Newbery
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz