Ach, ten lęk - Jeremi Przybora


Barbara Krafftówna
Bronisław Pawlik - Ach, ten lęk!

Jeremi Przybora


Ach, ten lęk,
żeński lęk,
co mną władnie,
przez twój wdzięk –
męski wdzięk –
niech przepadnie!
Z twoich żył
do mych żył
przelej burzę –
nie mam sił,
nie mam sił
bać się dłużej!

Ach! Ach! Ach! Ach!
Ona nie ma sił!

Albo weź,
nieś mnie gdzieś
lub na miejscu,
uczyń to Waterloo,
mój zwycięzco!

A wy z nas –
proszę was –
się nie śmiejcie,
inny czas,
inny czas –
proszę was.
A wy z nas –
proszę was –
się nie śmiejcie,
Fernando Botero
proszę was.
Inny czas
zrozumiejcie!

W czynu stal,
w czynu stal
nim uderzę –
jakiś żal,
rzewny żal
za czymś bierze…
Może za lic twych
panieńskim pąsem,
który na
zawsze ja
z nich już strącę.

Ach! Ach! Ach! Ach!
On go strąci mi!

No i to –
właśnie to –
tak mnie cofa,
żem ja pro-
żem ja pro-
żem ja profan.

Lecz wy z nas –
proszę was –
się nie śmiejcie,
inny czas,
proszę was
inny czas.

Lecz wy z nas –
proszę was –
się nie śmiejcie,
proszę was.
Inny czas
zrozumiejcie!

Tyle trwóg –
miły Bóg –
to katorga!
Ciężki próg
to dla nóg
naszych czworga!
Lżejszym go
czyni to
minimalnie,
że przekroczy się
chociaż legalnie.

Ach! Ach! Ach! Ach!
Niebywały strach!

Lecz choć rzeczy te
nie idą prosto –
nikt nie przeczy,
że będzie potomstwo!

Więc wy z nas –
proszę was –
się nie śmiejcie,
inny czas,
proszę was –
inny czas .

Więc wy z nas –
proszę was –
się nie śmiejcie,
proszę was.
Inny czas
zrozumiejcie!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz