Jeremi Przybora, Bohdan Łazuka
Żegnajcie uda pani Lali
Jeremi Przybora
Żegnajcie uda pan Lali!
Na zachód patrząc i na wschód,
ani w pobliżu, ani w dali –
ja nie widziałem takich ud.
Dlatego serce me się żali –
dlatego mgła zamąca wzrok –
wiem, że mi uda pani Lali
za miesiąc znikną lub za rok.
Nuda, nuda,
nuda długich spódnic je opasze.
Uda, uda,
uda i po udach już na zawsze.
Żegnajcie uda pani Lali!
Strzelisty, gibki, smukły cud!
Chociaż się nigdy tym nie chwali –
nikt nie ma drugich takich ud.
Nie, niech państwo mnie źle nie rozumieją.
Gdyby łączyło mnie coś z panią Lalą, nie martwiłbym się.
To co zakryje moda odkryje uczucie. Nie, nie o to chodzi.
Mnie z panią Lalą nie łączy nic prócz bezinteresownej kontemplacji
tego prześlicznego fragmentu nóg, który jutro, pojutrze
bezpowrotnie zniknie mi z oczu pod podłużoną spódnicą.
To wszystko.
Żegnajcie uda pani Lali!
Gdy najbezlitośniejsza z mód
zasłoną na was mi się zwali,
już nie zobaczę was jak wprzód.
O, dyktatorzy mody mali –
co traktujecie ją jak żłób!
Cóż was obchodzi pani Lali
najcudowniejsza para ud?
Moda, ach moda –
moda czasem ujmie, czasem doda.
Szkoda, szkoda –
szkoda, że nie wzrusza jej przyroda.
Żegnajcie uda pani Lali!
Aczkolwiek znałem ja ud w bród –
w pamięci będzie mi się palić
wspomnienie unikalnych ud.
Żegnajcie uda pani Lali!
Żegnajcie uda pani Lali
Jeremi Przybora
Żegnajcie uda pan Lali!
Na zachód patrząc i na wschód,
ani w pobliżu, ani w dali –
ja nie widziałem takich ud.
Dlatego serce me się żali –
dlatego mgła zamąca wzrok –
wiem, że mi uda pani Lali
za miesiąc znikną lub za rok.
Nuda, nuda,
nuda długich spódnic je opasze.
Uda, uda,
uda i po udach już na zawsze.
Żegnajcie uda pani Lali!
Strzelisty, gibki, smukły cud!
Chociaż się nigdy tym nie chwali –
nikt nie ma drugich takich ud.
Nie, niech państwo mnie źle nie rozumieją.
Gdyby łączyło mnie coś z panią Lalą, nie martwiłbym się.
To co zakryje moda odkryje uczucie. Nie, nie o to chodzi.
Mnie z panią Lalą nie łączy nic prócz bezinteresownej kontemplacji
tego prześlicznego fragmentu nóg, który jutro, pojutrze
bezpowrotnie zniknie mi z oczu pod podłużoną spódnicą.
To wszystko.
Żegnajcie uda pani Lali!
Gdy najbezlitośniejsza z mód
zasłoną na was mi się zwali,
już nie zobaczę was jak wprzód.
O, dyktatorzy mody mali –
co traktujecie ją jak żłób!
Cóż was obchodzi pani Lali
najcudowniejsza para ud?
Moda, ach moda –
moda czasem ujmie, czasem doda.
Szkoda, szkoda –
szkoda, że nie wzrusza jej przyroda.
Żegnajcie uda pani Lali!
Aczkolwiek znałem ja ud w bród –
w pamięci będzie mi się palić
wspomnienie unikalnych ud.
Żegnajcie uda pani Lali!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz