Mieczysław Fogg
A ja nic
Aleksander Antoniewicz
Byłem wczoraj na weselu
Siostrzenicy naszej praczki
Towarzystwo sympatyczne
I przyjęcie prima sort
Boczek z ćwikłą, szynka z chrzanem
I z jabłkami nawet kaczki
Autentyczna kawa z cukrem
I czekoladowy tort
Co się tyczy alkoholu
Przepisowo popijawa A ja nic
Aleksander Antoniewicz
Byłem wczoraj na weselu
Siostrzenicy naszej praczki
Towarzystwo sympatyczne
I przyjęcie prima sort
Boczek z ćwikłą, szynka z chrzanem
I z jabłkami nawet kaczki
Autentyczna kawa z cukrem
I czekoladowy tort
Co się tyczy alkoholu
Wódzia z miętą, piwo z fałszem
Lemoniada oraz kwas
Nie codziennie jest wesele
Jak zabawa, to zabawa
I w te wódkę i w te szynkę
No i jeszcze jeden raz
W pewnej chwili pierwszy drużba
Pannę młodą wziął za rękę
I podeszli razem do mnie
Lekko chwiejąc się co krok
Z przeproszeniem pana mistrza
Bardzo prosiem o piosenkę
Może "Setkę", może "Fredzia"
Mój kochany panie Fogg
A ja nic, tylko z cicha
Patrzę ciągle, gdzie jest zagrycha
A ja nic, tylko w gaz
Na śpiewanie będzie czas
Wnet zaczęła się dyskusja
Lekka, miła, niczym pianka
Na tematy aktualne
Przemawiała każda z pań
Że to mleko coraz droższe
Że słonina, że rąbanka
Że w ogóle i w szczególe
Straszny ...
O rolmopsach, klopsach, dropsach
Baju baju, będziesz w raju
Co tu zrobić, by zarobić
By interes jakoś gnał
Że ... pusto jest w kawiarniach
Za to tłok i ścisk w tramwaju
Żeby kogoś jeszcze ...
To na zimę będzie lżej
Potem poszedł w ruch patefon
Zawsze raźniej przy muzyce
Wtedy podszedł drugi drużba
I tak zaczął pytać mnie
Ile też pan mógł zarobić
Na występach w Ameryce
Bo podobno kupę forsy
Czy to prawda, czy też nie
A ja nic, tylko z cicha
Patrzę ciągle, gdzie jest zagrycha
A ja nic, tylko w gaz
Na gadanie będzie czas
Wreszcie ojciec panny młodej
Co w milczeniu wszystko znosił
Westchnął, chrząknął i powiedział
Pokazując palcem mnie
Rany Julek, drogi zięciu
Kogoś ty nam tu zaprosił
Nie chce śpiewać, nie chce mówić
Tylko pije albo je
Złapał talerz zimnych nóżek
Chcąc mi rzucić na garnitur
Ja schyliłem lekko głowę
Nóżki zięcia ...
Na to zięć na teścia puścił
Pusty słoik od konfitur
No i powstał straszny jubel
Czyli, krótko mówiąc, wrzask
Szynka wpadła w lampę z naftą
Lampa w welon panny młodej
Welon zaczął nagle dymić
Dym pod sufit buchnął ...
Część pobiegła na ratunek
Z kubełkami zimnej wody
Część się jeszcze dalej biła
Inni chcieli wołać straż
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz